SKINFOOD Good Afternoon Honey Black Tea Light
8/17/2012
SKINFOOD Good Afternoon
Honey Black Tea BB Cream
#1 Light
Pojemność: 30ml
Cena: ok. 7,5$
Dostępność: ebay, allegro, AsianStore
O produkcie:
Nawilżający krem BB dodający blasku cerze. Słodki miód i aromatyczna czerwona herbata zmiękczają skórę sprawiając, że jest ona sprężysta. Dzięki zawartości herbaty skóra jest promienna i żywa przez cały dzień.
źródło: www.wizaż.pl
Skład:
Honey Extract 90mg, Tea Extracts 300mg, Titanium Dioxide, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Methylparaben, Propylparaben, Phenoxyethanol
źródło: http://mllou.blogspot.com/2012/02/ingredients-skinfood-good-afternoon-bb.html#ixzz23mbx568x
źródło: www.wizaż.pl
Skład:
Honey Extract 90mg, Tea Extracts 300mg, Titanium Dioxide, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Methylparaben, Propylparaben, Phenoxyethanol
źródło: http://mllou.blogspot.com/2012/02/ingredients-skinfood-good-afternoon-bb.html#ixzz23mbx568x
MOJA OPINIA:
Obiecałam sobie jakiś czas temu, że już nie będę kupować bbcreamów w ciemno i co? Znowu coś przez przypadek wpadło do koszyka ;) Pewnie wynika to z tego, że Skinfoody są dość takie i niektóre naprawdę dobre, więc chce się spróbować kolejne.
Jakoś we wrześniu zeszłego roku marka wypuściła nową serię, ja wybrałam ten dedykowany cerze suchej. Opakowanie miękka, poręczna tubka.
Kremik ma ładny odcień, beżowo-żółte tony, cery ivory będą zadowolone (wszak ja jestem :)).
Zapach słodki, miodowo-kwiatowy, na szczęście dość szybko znika i nie jest zbyt intensywny bo mógłby być przytłaczający.
Konsystencja dość trwała i lepka, co niestety na twarzy jest dla mnie wyczuwalne, a ja nie lubię czuć się oblepiona kremem, myślę że może spokojnie dałoby go radę dzięki temu stosować solo, choć ja się raczej do tego nie przekonam (żeby kłaść coś kolorowego na twarz bez kremu jako bazy).
Nadaje się tylko do cer suchych i normalnych gdyż daje duże glow i jest mocno treściwy, przez co nawet ja po 2-3h zaczynam się mocno świecić, to jego główny minus.
Dla mnie to krem kameleon, czasami wygląda na mnie dobrze, czasami tak sobie, na szczęście nigdy źle. To pierwszy BBcream w mojej kolekcji, z którym uważam, że można przesadzić i staje się widoczny niczym podkład. Przyzwyczaiłam się, że bebików mogę wklepywać ile dusza zapragnie i wciąż ich nie widać ;)
To również pierwszy BBcream, który nakładam pędzlem a nie paluszkami, wtedy wygląda najlepiej.
Trwałość przeciętna, ok 8h pozostaje na skórze, potem zaczyna się ścierać, choć na szczęście równomiernie.
Krycie w mojej kategorii ocen średnio-lekkie, zakrywa zaczerwienienia, tłumi niespodzianki, wyrównuje koloryt, jest to jeden z lepiej kryjących bebików jakie posiadam.
Wśród używanych przeze mnie bbcreamów zajmuje ot taką sobie średnią pozycję.
Swatche
Inne recenzje BBcreamów od SkinFood:
Skinfood red orange jelly bbcream
Skinfood aloe sun bb cream
23 komentarze
mam chęć wypróbować bebiki z tej firmy:) ale narazie brak funduszy:P
OdpowiedzUsuńmnie przekonuje już samo opakowanie :D a skórę mam suchą, będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńMam wersję jagodową i jakoś nie mogę się do niej przekonać :>
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest świetne! Przyciąga oko :)
OdpowiedzUsuńCzy ten krem jest dostępny w jakiejś drogerii w Polsce ? Pytam, ponieważ pierwszy raz go widzę.
Na początku posta przy opisie zawsze wskazuję dostępność ;) Stacjonarnie nie ma a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo, żeby był sklep z produktami z Azji :)
Usuńsamo opakowanie przyciąga wzrok, ale bb kremy chyba nie są dla mnie, bo przy każdym wyczytuje, że się zaraz skóra świeci, a ja mam z tym problem na co dzień więc..dziękujemy
OdpowiedzUsuńA wiesz co, któraś z blogerek ostatnio pisała, że Lioele Dolish jest matowa :) Na pewno znajdą się matowe bebiki, ale ich założeniem jest rozjaśniać skórę i dawać jej glow.
Usuńpiekne opakowanie takie że ąz chce sie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńGdzie zaopatrujesz się w produkty tej marki?
OdpowiedzUsuńJa wyłącznie na ebay'u :)
Usuńno właśnie, możesz polecić sprzedawcę??
UsuńMarta ten krem jak i inne skinfody kupiłam u ideaseller_kr
Usuńja go bardzo lubię :) świetnie nawilża moją skórę :]
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem ale w wariancie dla skóry dojrzałej ;) Faktycznie jest ok, chociaż szału nie ma :) Mam cerę mieszaną,więc na lato kompletnie się dla mnie nie nadawał, niestety. Za to w chłodniejsze miesiące był niezły :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że nie ma w sobie szarego pigmentu :)
OdpowiedzUsuńma super kolor, ciężko takie znaleźć w drogeryjnej kolorówce. :)
OdpowiedzUsuńJak tylko wykoncze troche Misshy, biore sie za Skinfooda (i za slimaki, chyba) :]
OdpowiedzUsuńJesli jest tresciwy, moge byc zadowolona, bo skore mam sucha jak wior :)
Piękny design opakowań- aż kusi, by wypróbować. Sama mam ochotę na BB od nich, jednak jeszcze się jakoś trzymam dzielnie i nie kupuję :P
OdpowiedzUsuńJa z tej seri skinfooda wzięłam peach and green tea odcień 2 . Mam mieszaną cerę , sprawdza się całkiem fajnie choć krycia to on raczej nie ma. Twój też ładnie wygląda.
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma przecudne ;)
OdpowiedzUsuńJa mam BERRY BERRY TEA #2 i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńChyba jedyny krem BB ktory jako tako mnie zachecił... :)
OdpowiedzUsuńchyba musze zakupic! zapraszam rowniez do mnie:) http://something-of-beauty.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń