MIYO Cheeky Blush - róż Peach i Sorbet
4/12/2013
MIYO Cheeky Blush - róż Peach i Sorbet
Pojemność: 5g
Cena: ok. 8zł
Dostępność: Drogerie Jasmin, Internet
MIYO SORBET
MIYO PEACH
Od lewej : sorbet, peach
Oj tak, był taki moment w blogosferze, w którym zaczął się szał na MIYO, trwał jakiś czas i osłabł do minimum. Ja za pomocą koleżanki zakupiłam kilka cieni i róży, mam już je długi czas i w końcu nadszedł ten moment, żeby je pokazać ;)
Ich zdecydowaną zaletą jest pigmentacja, przez co efekt można stopniować, cena - przez co można ich mieć sporo (podpinam tą opinię również pod to cienie), małe opakowanie choć plastikowe, to nic sie z nim nie dzieje - można je wszędzie zabrać. Co ważne, nie osypują się, ale też nie są mocno twarde, rzekłabym idealnej konsystencji, dobrze trzymają się twardych i miękkich pędzli.
Minusem jest trwałość - na moich policzkach są średnio 4-6h, potem znikają prawie, że zupełnie oraz mały wybór odcieni.
Niektórzy minus upatrują w braku lusterka, ale mi to nie przeszkadza.
Ogólnie są to dobre róże w przystępnej cenie, bardzo wydajne, choć im dłużej je mam, tym mniej mnie zachwycają, pewnie przez tą średnią trwałość oraz być może przez poznanie lepszych braciszków ;) .
Na twarzy:
lewa strona: peach, prawa strona: sorbet
MIYO PEACH
MIYO SORBET
57 komentarze
Slicznie wglaa na Tobie:) Miałam na nie ochote ale troszke za pudrowe jak dla mnie. Cienie i lakiery mam i tak jak piszesz cena i pigmentacja niezła;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Właśnie muszę się zebrać i cienie pokazać...
Usuńpokazuj,zobaczę co tam masz:)))
UsuńChyba brzoskwinka bardziej mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńPeach mi się bardzo spodobała, chyba się za nim rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńjak dużo u Ciebie baby hair - zazdroszczę :)
Dzięki :) Ja ich nie lubię...
UsuńBardzo ładne kolory :))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJakie kolory fantastyczne. I chociaż nie przepadam za matami, to te wyglądają bosko!
OdpowiedzUsuńMam strasznie słaby dostęp stacjonarny do tych kosmetyków, a mam do nich pewna słabość. MIYO to Pierre Rene - a z tej firmy miałam swój pierwszy, kupiony za własne pieniądze, tusz.
To fakt, są naprawde fajne :)
UsuńPięknie się prezentują na policzkach :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają. Moja sympatia do Miyo słabnie dlatego, że prawie nigdzie nie widzę ich produktów, a nie chce mi się przez net ich ciągnąć :)
OdpowiedzUsuńNooo strasznie trudno je dostać :(
UsuńRóżowy jest śliczny, uwielbiam różowe róże ;)
OdpowiedzUsuńmam sorbet,kolor śliczny,tylko porobiły się na nim takie grudki. Twój widzę wygląda ładnie:)
OdpowiedzUsuńOoo dziwne, mój jest cały czas gładki hmmm
Usuńgdybym to ja jeszcze umiała to ustrojstwo nakładać :p
OdpowiedzUsuńhaha a Tobie by tak niewiele wystarczyło :) Może kwestia pędzla?
UsuńNa Tobie obydwa odcienie wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńDla siebie pewnie wybrałabym peach :P
Kolory bardzo fajne, ale jaką Ty masz fajną, klasyczną urodę!
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńOba mi się podobają, chociaż ta brzoskwinka bardziej:)
OdpowiedzUsuńPeach, piękny:)
OdpowiedzUsuńhihi widzę, że wygrywa :)
UsuńOdcień Peach wygląda super, chyba się za nim rozejrzę:)
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak, za taką cenę :)
UsuńPiękne kolory obu ale brzoskwinka jest cudna!Muszę jakoś nabyć kilka ich produktów:)
OdpowiedzUsuńPeach wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńSorbet byłby dla mnie za mocny. Az dziw, ze ja nie mam żadnego produkty MIYO.
No właśnie, trzeba nadrobić :)
UsuńJuż widzę, że peach będzie na mojej twarzy niedługo. Właśnie takiego odcienia szukałam!
OdpowiedzUsuńhihi, cieszę się, że go znalazłaś u mnie :)
UsuńPosiadam pojedyńcze cienie z tej firmy i jestem z nich bardzo zadowolona. Szkoda, że te róże nie są zbyt trwałe, ten peach bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPopieram, też mam jedynki i są fajne :)
Usuńkuszące kolory o ile nie miałabym już kilku róży w użyciu :)
OdpowiedzUsuńehh no właśnie, skąd ja to znam ;)
UsuńPeach wyglada cudownie! Ja mam lakiery z myio i jestem z nich bardzo zadowolona
OdpowiedzUsuń:)
Usuńoba kolorki są bardzo ładne:) no i faktycznie widoczne;) jak tylko je dołapie, to pewnie skusze się na jeden kolor z ciekawości, chociaż ta trwałość faktycznie szału nie robi.
OdpowiedzUsuńTak, wiadomo, że specjalnie mocno nałożyłam, żeby było widać :D
UsuńDość mocne te kolorki, ja szukam takiego bardzo delikatnego pastelowego różu:)
OdpowiedzUsuńEfekt można stopniować :)
UsuńDla mnie trochę za bardzo cukierkowe te kolory, ale tobie bardzo pasują :)
OdpowiedzUsuńdziękuje :)
Usuńmimo tej slabej trwalosci, musze sie zaopatrzyc w peach, bo kolor strasznie mi sie spodobal:) poza tym bardzo lubie cienie z miyo,rozu jeszcze zadnego nie mialam:)
OdpowiedzUsuńpewnie, kupuj, a co, za taką cenę :)
Usuńmam ten róż w odcieniu Rose i całkiem go lubię, u mnie trzyma się niemal cały dzień :)
OdpowiedzUsuńMogę tylko zazdrościć :)
Usuńu nas ciężko o kosmetyki Miyo, jak już coś się pojawia to w niewielkich ilościach, peach jest świetny
OdpowiedzUsuńNo właśnie, w Poznaniu znam tylko jedną drogerię i to bardzo daleko ode mnie :(
UsuńChyba jako nieliczna nie mam nic z Miyo . Coś ciężko mi je znaleźć.
OdpowiedzUsuńNie dziwie się, naprawdę nie jest łatwo...
UsuńNooo.. Peach mi się podoba.. I to bardzo..
OdpowiedzUsuńojej jak napigmentowanem,wow!
OdpowiedzUsuńbrzoskwinka mi się podoba :P
Ale ładne kolorki zamierzam je kupić tylko po co mi kolejne róże;p
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w obu! Ja jakoś nie skusiłam się na żaden, w ogóle z miyo mam tylko kilka cieni ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie brzoskwinka jest idealna :)
OdpowiedzUsuńPeach bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuń