25 kwietnia Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem
4/25/201225 kwietnia
Międzynarodowy Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem
źródło: http://ekotrendy.pl/sites/ekotrendy.pl/files/images/joe.pl_emotka-slucha-muzyki.gif
Dzień ten obchodzony w Polsce jest od 2000 roku, a został zapoczątkowany przez Towarzystwo Higieny Akustycznej. Według mnie problem jest ogromny i nie zdajemy sobie z tego sprawy. Hałas wpływa nie tylko na nasz słuch, ale też układ krwionośny, nerwowy i hormonalny.
Ponieważ mój dziadek był w wojsku, to jak słucha głośniej TV rodzina mówi "poligony, strzelanie, miało to wpływ na słuch", ale jak widzę mojego 18letniego kuzyna, który słucha tak, że ja nie słyszę własnych myśli, to zastanawiam się jak z nim będzie dalej.
Muszę przyznać, że ja z tych osób które słuch mają rewelacyjny (dla przykładu muszę zatykać uszy przy przejeżdżającej karetce, bo aż mnie boli ten poziom dźwięku) i hałas mi bardzo przeszkadza, nie ma nic gorszego niż poranny ból głowy i współpasażer w tramwaju który siedząc obok mnie wali tak muzą jak ja bym sama sobie jej głośno słuchała...Ale tu dochodzi jeszcze świadomość istnienia w społeczeństwie i zdania są podzielone ;)
Raz kiedyś byłam przy scenie na koncercie Myslovitz to potem nie słyszałam przez kilka dni (a raczej słyszałam jak w przysłowiowej"studni").
Miałam kiedyś sąsiada mieszkającego dwa piętra niżej i na skos, który w mieszkaniu miał tuby dyskotekowe, słuchał sobie po kilka godzin dziennie muzyki (a niestety w dzień policja czy straż miejsca nie chce przyjeżdżać) tak, aż mi się talerze trzęsły w szafie. Nie wspominając już o tym, że w domu miał 3 koty, a myszki stały obok tub na wieży....
źródło: http://umzagan.nazwa.pl/um/news/show/438
"Natężenie dźwięku mierzy się w decybelach.
Szept, tykanie zegarka = 20 dB
Cichy pokój, normalna rozmowa = 30-40 dB
Głośna muzyka = 80-100 dB
Dyskoteka, koncert rockowy = 100-110 dB
Silnik samolotu = 110 dB
Głośno płaczące dziecko = 115 dB
Hałas powodujący ból fizyczny = 140 dB
Hałas, który może doprowadzić do śmierci - 200 dB
Próg tzw. przyjemnego słyszenia mieści się w granicach 40-60 decybeli. Jeżeli ludzie wokół ciebie dokładnie słyszą to, czego aktualnie słuchasz przez słuchawki, to znaczy że bezpośrednio do twojego ucha docierają dźwięki o natężeniu ok.100 dB, co można porównać z dźwiękiem młota pneumatycznego. Rytm także ma wiele wspólnego z działaniem muzyki na nasz organizm. "Normalna" muzyka ma rytm zbliżony do częstości skurczu mięśnia sercowego, a więc 60 - 80 razy na minutę. Jeżeli rytm jest szybszy, nasze serce także przyspiesza. Gorzej, jeżeli muzyka pulsuje w "nieaturalnym" rytmie - dwa krótkie uderzenia i jedno długie, bo wprowadza to nasz organizm w zamęt. Słuchanie głośnej muzyki może powodować problemy ze snem, bóle głowy, zaburzenia układu nerowergo, a nawet skłonności do agresji."
źródło: http://ekotrendy.pl/ekokalendarz/miedzynarodowy-dzien-swiadomosci-zagrozenia-halasem-25-kwiecien
Ponad 500 milionów ludzi na całym świecie niedosłyszy. W Polsce ponad 13 procent społeczeństwa z powodu nadmiernego hałasu ma kłopoty ze zdrowiem, a 42 procent Polaków do 20. roku życia niedosłyszy
źródło: http://stooq.pl/n/?f=598016
Zastanawialiście się czasem czy hałas Wam przeszkadza? Czy da się go jakoś ograniczyć? Na jakim poziomie będzie słyszeć świat za kilka lat i czy nasze dzieci są zwyczajnie skazane na ubytki słuchu?
A może jesteście zdania, że nie da się z tym nic zrobić? I jest to przysłowiowa walka z wiatrakami? Kolejny twór współczesnego świata do którego można się przyzwyczaić?
Może Waszym zdaniem to żaden problem i po prostu lubicie słuchać głośnej muzyki? Jesteście zdania, że ubytek słuchu nic nie zmieni w waszym życiu?
30 komentarze
Muzyka to coś co kocham. Z nią zaczynam i kończę swój dzień, ale słucham jej cicho, tak cicho, że słyszę ludzką rozmowę, jak ktoś wchodzi do pokoju.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, wcale nie musi słuchać pół osiedla żeby było przyjemnie :) Ja też nie wyobrażam sobie życia bez muzyki.
UsuńNawet słuchanie muzyki przez słuchawki też pogarsza nam stan słuchu! Ja czasami słucham przez słuchawki muzyke, aczkolwiek w zależności od mojego humoru poziom głośności jest ustawiony. Czasem potrzebuję o czymś zapomnieć bądź pomyśleć, dlatego mi pomaga jak dudni mi w uszach..
OdpowiedzUsuńAle fakt, z tym da się coś zrobić. Coś, to raczej niewiele, bo nic nie zmieni faktu, że jednak na koncertach musi być głośno, no nie ma innej opcji. Ale w takich mieszkaniach ludzie też powinni myśleć o swoich sąsiadach, i nie naruszać ich spokoju. wgl to nie powinni takich urządzeń sprzedawać!
Ale nic mnie tak nie wkurza jak wchodzi do autobusu jakiś smarkacz - dresiarz z na ful włączonym jakimś rapem lub innym gównem, gdzie potem cały autobus musi tego słuchać. No po prostu krew mnie zalewa!
Też co do zasady nie lubię tego w autobusach/tramwajach. Szczególnie jak mnie np. dopadnie migrena ;) Myślę, że nie ma szans nie produkowania i nie sprzedawania takiego sprzętu, wręcz przeciwnie - producenci prześcigają się w coraz to lepszych i głośniejszych sprzętach. Aby nie przeszkadzać innym wystarczyłyby dobre słuchawki. Sama sobie czasem słucham muzyki w tramwaju ale tak żeby słyszeć to co się dzieje wokół i nie przeszkadzać innym.
UsuńMasz rację, to ogromny problem i na pewno da się z tym zrobić coś pożytecznego ale na to oczywiście trzeba czasu. byle nie za dużo...
OdpowiedzUsuńI pewnie też świadomości, zrozumienia w społeczeństwie, nie wiem czy można na to liczyć ;)
UsuńŚwietny post, grafika tytułowa także :). Niestety w obecnych czasach hałas jest nieunikniony, ja także nie cierpię go. Głowa mnie od razu boli, robię się zmęczona. Powinniśmy zadbać o swój słuch, bo jest on cudownym zmysłem. Też lubię słuchać muzyki, ale ostatnio unikam tych słuchawek dousznych, czytałam raporty badań i na serio one mogą szkodzić, więc jak już ich używam w busie, w drodze itd to nigdy głośno, staram się tak mieć ustawioną głośność, by słyszeć dźwięki z zewnątrz. Prawdziwy komfort słuchania muzyki mam w domu a słuch jest dla mnie najważniejszy. Planuję zakupić słuchawki nauszne Sennheiser, zbieram pomału na nie.
OdpowiedzUsuńP.S - Widzę, że też jesteś fanką Myslovitz :). Choć obecnie to już inna para kaloszy...
Pozdrawiam :))!
Dziękuje :) Ja mam identyczne podejście jak ty!
UsuńPS: No niestety :( Nie sądze że ta zamiana się w ogóle przyjmie...
Genialny post;). Właśnie niedawno podczytywałam artykuł na BBC o hałasie w naszym życiu (pewnie umieszczony tam z okazji dzisiejszego święta;). A co do samego hałasu to mnie najbardziej wkurzają właśnie elementy słuchające "sophisticated" music w tramwaju z komórki na full. Tak głośno, że ja nie słyszę co mi w słuchawkach leci. Albo, co już uważam za szczyt szczytów, słuchanie czegoś w słuchawkach tak głośno, że zagłusza to, co ja słucham w swoich. Albo ludzie krzyczący przez komórkę, którzy stoją obok mnie więc de facto krzyczą mi prosto do ucha.
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Poszukam tego artykułu, na pewno jest ciekawy. No i to krzyczenie przez komórkę to też porażka :D
UsuńJa staram się dbać o swój słuch i praktycznie nie korzystam ze słuchawek. Codziennie słucham dość cicho radia (ważne, żeby grało w tle) :) Na razie słuch mam bardzo ok i mam nadzieje, że to się nie zmieni.
OdpowiedzUsuńNa pewno się nie zmieni, bo przecież o niego dbasz :)
UsuńJa na szczęście nigdy nie miałam takich sąsiadów którzy nie szanują innych, zadowalając siebie. Od 12 lat mieszkam w domku jednorodzinnym i powiem szczerze że choć tutaj można sobie pozwolić na głośniejszą muzykę bo nie przeszkadza tak jak w bloku, to grzecz taka zdarza się tu raczej sporadycznie. Trafiłam na fajnych sąsiadów. :) I dodam że nie są to sami staruszkowie. ;-)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i domu i ciszy:)
Usuńa ja do hałasu jestem przyzwyczajona, choć przyznam, że wolę cichutką działeczkę <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMi zmierzyli kiedyś głośność mojego śmiechu i wyszło 100 dB :)
OdpowiedzUsuńO matko! :D
UsuńSłyszałam o tym dniu już kilka razy! Przyznam się, ze tez mam takiego sąsiada, który co weekend robi dyskotekę w swoim mieszkaniu!!! Tragedia :)
OdpowiedzUsuńWspółczuje :((
UsuńA moja córcia właśnie puszcza mi muzykę z telefonu i zaraz ogłuchnę:-)
OdpowiedzUsuńNajlepiej niepostrzeżenie jej nieco ścisz ;)
UsuńJak byłam młodsza to uwielbiałam słuchać głośno muzyki co skutkowało tym, że miałam problemy ze słuchem. Od jakiegoś czasu jednak coś mi się pozmieniało i mam manię ściszania wszystkiego prawie do szeptu za co ciągle mi się obrywa bo tylko ja słyszę o czym mówią w TV albo radiu.
OdpowiedzUsuńCzłowiek jednak wyrasta z pewnych rzeczy :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńoch, nienawidzę hałasu, nienawidzę głośnej muzyki i nie rozumiem mojego brata, który słucha jej przez słuchawki tak głośno, że słyszę wszystko siedząc w pokoju obok.
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia dokąd zmierza świat.
mnie ratują zatyczki do uszu ; )
Oj mnie też. Zatyczki górą!
UsuńRaz podczas sesji sąsiad z góry tak głośno słuchał muzyki, że aż czułam takie uderzenia w ciele :/ Nie znoszę, kiedy ktoś zmusza mnie do słuchania swojej "muzyki"
OdpowiedzUsuńJa tak samo, nie rozumiem czemu muszę słuchać tego co chcą inni :(
UsuńDzięki ślicznie :)
OdpowiedzUsuń