­
Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Yves Rocher Maseczka rewitalizująca z owocem granatu z Hiszpanii oraz Maseczka peel off zwężająca pory

9/30/2013

Yves Rocher 
Maseczka rewitalizująca z owocem granatu z Hiszpanii 
oraz Maseczka peel off zwężająca pory


Maseczka rewitalizująca z owocem granatu z Hiszpanii 
Pojemność: 50ml
Cena: 21,90zł
Dostępność: sklepy Yves Rocher - TU

O produkcie:

Maseczka rewitalizująca z wyciągiem z owocu granatu, o apetycznym, orzeźwiającym zapachu owoców to kosmetyk, dzięki któremu w ciągu 3 minut ożywisz cerę i przywrócisz jej blask. Pachnący, różowy żel łatwo się nakłada i równie łatwo spłukuje.
Przywraca blask, odświeża.




 Maseczka peel off zwężająca pory


Pojemność: 75ml
Cena: 42zł
Dostępność: sklepy Yves Rocher - TU

O produkcie:


 Maseczka peel off zwężająca pory to żelowy kosmetyk o cytrusowym zapachu, który wysycha na twarzy tworząc elastyczną błonkę i pozwala się zdjąć jednym gestem. Zwężające pory właściwości zielonej herbaty zostały wzmocnione odświeżającym działaniem mentolu, dzięki czemu maseczka pozostawia skórę matową, świeżą i ze zwężonymi porami, a więc wyglądającą zdrowiej. Skóra jest oczyszczona z nadmiaru sebum i zanieczyszczeń, a martwe komórki naskórka usunięte.




Co prawda odkąd poznałam glinki sporadycznie korzystam z gotowych produktów, ale czasem coś tam do koszyka wpadnie. 
Tym razem to maseczka rewitalizująca oraz maseczka peel-off z Yves Rocher.

Maseczka rewitalizująca niewielkich rozmiarów, choć wydajna, ładnie i delikatnie pachnie granatem, w żelowej, gęstej i zimnej formie. Całkiem w porządku. Nie podrażnia, nie uczula, zapach nie męczy. Przyjemnie się jej używa, krótki czas aplikacji działa na jej korzyść. Czy widzę wielki blask? Niespecjalnie....Ale bardzo ciężko będzie pobić jej firmową koleżankę Cure solutions, którą polubiłam niesamowicie i mam już 3 opakowanie ;) 

Maseczka peel off trochę przeraziła mnie alkoholem, bo moja wrażliwa skóra niespecjalnie za tym składnikiem w kosmetykach przepada, ale nie jest źle. Ogólnie ja bardzo lubię maski peel off więc i tą mi się przyjemnie używa. Trochę mocno czuć ten mentol zmieszany z alkoholem, acz do wytrzymania ;) Tworzy na twarzy specyficzną powłokę, którą zdejmuje się jedną warstwą, ładnie oczyszcza i uspokaja cerę. Doraźnie produkt całkiem w porządku. 

Maseczki są ok, choć nie zachwycają, ale to wszystko przez te glinki, wolę takie do oczyszczania, choć miło czasem się wspomóc gotowizną i odejść od swojej "glinkowej nudy" ;)

You Might Also Like

17 komentarze

  1. Wspomnianą Cure solutions mnie zaciekawiłaś.

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam tą 3 minutową, nic nie robiła:) Zapraszam na post o kremie dla kobiet w ciąży i karmiących.

    OdpowiedzUsuń
  3. ta duga wyglada fajnie, lubie takie maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam tę maseczkę z granatem - efekt może nie powalający, ale uwielbiam ją za szybkość działania.Używam zamiennie z innymi maseczkami i jest OK.

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam tę 3-minutową. Średnio się sprawdziła, ale nie była najgorsza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam zupełnie tych maseczek.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja nie lubię maseczek peel off, ale tą na pory akurat uwielbiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam maseczki peel off, ale zostanę przy algach. One działają fenomenalnie na moją cerę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ta druga. Byla ok, ale tez mnie specjalnie nie zachwyciła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety jakoś nie miałam tych maseczek zresztą ciężko u mnie z dostępnością YR :)

    OdpowiedzUsuń
  11. zdecydowanie wolę glinki, już nie pamiętam kiedy sięgałam po takiego gotowca :)

    OdpowiedzUsuń
  12. wiele maseczek miałam,ale te są mi zupełnie obce;)

    OdpowiedzUsuń
  13. wyglądają bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Yves Rocher Maseczka rewitalizująca z owocem granatu z Hiszpanii jak dla mnie jest maseczką która nic nie robi. zainteresowałam się natomiast Cure solutions.

    OdpowiedzUsuń
  15. też mnie Cure Solutions zainteresowała... a co do glinek, to mam podobnie - od kiedy odkryłam Ghassoul, nic już nie jest takie samo ;) ale chętnie wybieram innego rodzaju gotowce, bo nie chce mi się ciągle paćkać i ręcznie rozrabiać, choć i tak zawsze wracam do mojej glinki, bo lepszego efektu nie znalazłam nigdzie indziej

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe