Lush Ocean Salt (peeling do twarzy) oraz Stepping Stone (peeling do stóp)
10/04/2013
Lush Ocean Salt (peeling do twarzy)
oraz Stepping Stone (peeling do stóp)
Faktycznie, ja należę do absolutnych fanek LUSH'a i chociaż zdaję
sobie sprawę, że ma lepsze i gorsze produkty, mam swoje perełki, a każda
obecność w ich sklepie cieszy moje serce. Te zapachy, kształty, kolory po prostu kuszą duszę kosmetykomaniaczki ;)
Tym razem w Barcelonie
odszukałam LUSH'a i wrzuciłam do koszyka kilka produktów bez zupełnego
zastanowienia i czytania recenzji.
No i poległam, ale i tak bywa. Zapraszam do czytania ;)
Stepping Stone (peeling do stóp)
Pojemność: 60g
Cena: 2,95Ł
Dostępność: sklepy LUSH
O produkcie:
Pumeks zawarty w produkcie szoruje i wygładza martwy naskórek, olejek jojoba nawilża i wygładza stopy bez uczucia śliskości.
Lush Ocean Salt (peeling do twarzy)
Pojemność: 120g
Cena: 7,25Ł
Dostępność: sklepy LUSH
O produkcie:
Peeling przeznaczony jest do każdego rodzaju cery. Osoby o cerze tłustej mogą używać go codziennie, osoby o cerze wrażliwej - raz w tygodniu (produkt nie jest zalecany dla osób o cerze bardzo wrażliwej).
Zawarte w preparacie kryształki morskiej soli mają za zadanie złuszczyć martwe komórki naskórka. Limonka i grejfprut tonizują i odświeżają skórę. Mleczko kokosowe i awokado wygładzają ją i zmiękczają.
Zawarte w preparacie kryształki morskiej soli mają za zadanie złuszczyć martwe komórki naskórka. Limonka i grejfprut tonizują i odświeżają skórę. Mleczko kokosowe i awokado wygładzają ją i zmiękczają.
źródło: www.wizaż.pl
Peeling do stópek Stepping Stone zainteresował mnie przede wszystkim swoją trwałą i słodką stópkową formą. Co prawda LUSH przyzwyczaił mnie już do swoich kostek - szamponów, kremów do rąk, balsamów czy peelingów, ale zawsze mnie ciekawi, jak się to używa ;)
Umęczyłam się z tym peelingiem okrutnie, kruszy się niemiłosiernie, w dodatku brudzi wszystko wokół, a moje stopy stają się automatycznie shrekowe (ale spokojnie, zmywa się). Po dwóch próbach najpierw szorowania całą kostką, a potem kawałkiem poddałam się i skruszyłam peeling do starego pudełeczka BdN, dodałam olej kokosowy i migdałowy, trochę wody różanej i zrobiłam maź (co widzicie na zdjęciu pod stópką:D).
Używanie stało się o wiele przyjemniejsze, ale nadal szału nie było. Jak dla mnie lushowy peeling zbyt delikatny, chociaż ładnie ożywczo pachnie i faktycznie odświeża.
Jak dla mnie bubelek!
Peeling do twarzy Ocean Salt gdzieś mi w pamięci siedział, a więc zaryzykowałam i hmmm....Szkoda, że nie doczytałam, że nie zalecany do cery wrażliwej bo to autentycznie mega zdzierak jest i faktycznie nie nadaje się wcale do mojej suchej i wrażliwej skóry...Za to cery tłuste powinny być bardzo zadowolone.
Przy tym jest bajecznie kremowy i dość trwały, łatwo się nim masuje skórę, ale zapach mi jakoś nie podszedł, niby jakiś morsko-cytrusowy, ale mnie męczył...
Za to znalazłam dla niego inne zastosowanie - jako peeling do stópek - nadaje się idealnie! Ściera to co powinien, wygładza, nawilża, pozostawia delikatną poświatę, odświeża. Dla mnie bomba :D
24 komentarze
Pierwszy produkt mnie nie kusi, drugi aktualnie też nie, bo mam teraz strasznie wrażliwą skórę:)
OdpowiedzUsuńhehe czyli nie tym razem ;)
UsuńMiałam ocean salt i dla mnie rewelacja, ale fakt skóry naczynkowe i bardzo suche, wrazliwe mogą być poturbowane:)
OdpowiedzUsuńNo dokładnie - są :D
UsuńUwielbiam Lusha.. Choć moimi faworytami są raczej czyściki i mydełka do twarzy oraz szampony.. Z resztą miałam niewielki kontakt.. Jeśli chodzi o peelingi to mam Dark Angels i bardzo go lubię, choć to hardcorowy zawodnik ;)
OdpowiedzUsuńO Ocean Salt nawet nie słyszałam, ale ostatnio jestem po prostu nie na bieżąco.. Jak będzie okazja to może wypróbuję.. :)
Ja kocham czyściki i żele :D
UsuńCzyli tym razem średnio trafione zakupy.
OdpowiedzUsuńZdarza się :)
No właśnie :)
UsuńZ Lushem jeszcze styczności wielkiej nie miałam, ale wszystko od nich prezentuje się naprawdę fajnie:)
OdpowiedzUsuńTo prawda, mają swoje perełki :D
Usuńmiałam kiedyś próbkę Ocean Salt i wspominam go jako kosmicznego drapaka :) Dark Angels przy nim to pikuś :D
OdpowiedzUsuńNo właśnie, chyba podobnie czuję :D
UsuńOcean Salt kocham bardzo i uwielbiam, to jeden z najlepszych peelingow jakie mialam!
OdpowiedzUsuńUzywam raz w tygodniu i sprawdza sie bardzo dobze.
Widzisz Agatko :) Są ludzie, którym służy :)
UsuńOcean Salt mam ochotę wypróbować, ale właśnie w roli peelingu do stóp :D
OdpowiedzUsuńHihi sprawdza się :D
UsuńJak ma w sobie kryształki soli to odpada, bo mogą szczypać. Wolałam Dark Angels :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę podszczypuje czasami :)
Usuńa ja niestety nic nie miałam jeszcze z lusha
OdpowiedzUsuńTrzeba nadrobić :)
UsuńNiestety nie miałam ale prezentują się świetnie :)
OdpowiedzUsuńja z lush mialam tylko bomby i peeling do ust. ciekawa jestem tego peelingu do twarzy bo mam tlusta cere, ale jakos wole kosmetyki w tubkachalbo z pompka :P
OdpowiedzUsuńOcean Salt wpisuje na listę, zawsze chciałam go przetestować. Może jeszcze kiedyś w życiu będzie mi dane wstapić do Lusha:)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że moja twarz nie byłaby zadowolona z zaprezentowanego peelingu. Sól okrutnie podrażnia moją skórę. Z kolei stopy potrzebują solidnego zdzieraka. Wciąż nie trafiłam na ideał:)
OdpowiedzUsuń