Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Paese róż

4/07/2011

O PAESE słyszę tu i ówdzie, to stara firma pod nazwą EUPHORA która wchodzi ponownie na rynek zmieniając nazwę i kosmetyki za jednym zamachem.

Mnie skusił róż choć zastanawiam się nad podkładem nawilżającym, ale raczej używam minerałków bądź bbcream i do drogeryjnych podkładów średnio jestem nastawiona, ale kto wie ;)


RÓŻ PAESE z Kolekcji Różany Ogród

Cena: 15zł
Pojemność: 9g


Pudełko jakości średniej, ani nie tandeta, ani nic lepszego. Do wyboru mamy 10 odcieni więc myślę że każdy znajdzie coś dla siebie. 5 jest matowych 5 błyszczących
Ja skusiłam się na NR 42 błyszczący o wdzięcznej nazwie Paź Królowej



Róż jest błyszczący, ale nie tak mocno i świecący, raczej delikatnie, przypuszczam że pięknie będzie wyglądał latem. Uważam że dość dobrze napigmentowany i w zależności od sposobu w jaki się malujemy można nim wyczarować efekt delikatny jak i mocny.
Uważam że różem można sobie zrobić krzywdę i naprawdę należy się go nauczyć używać. Niewielka ilość wystarczy aby uzyskać zaróżowienie ;)
Nie sypie się, nie kruszy, nie pyli, kolor mi odpowiada. Niby żadnych przeciw ale coś mnie w nim gryzie, a wiem!
Trwałość...Uważam że jest mało trwały - znika po 2-3h i to jest jego mega wada, może gdybym nakładała go więcej byłoby go dłużej widać? Nie wiem, ja jestem fanką raczej naturalnego look.
Także na mojej skórze się nie sprawdza, ale lubię go używać jak wiem że mogę gdzieś w ciągu dnia lekko poprawić makijaż, bo naprawdę lubię go za odcień ;) 




W pomieszczeniu 

Na słońcu



Wydajność     5
Użytkowanie     3
Pigmentacja/Kolor     4
Trwałość     3
Ogółem     3

You Might Also Like

12 komentarze

  1. Ostatnio stałam przy szafie Paese w tak zwanej zwykłej drogerii i rozważałam zakup różu - znalazłam w ich ofercie odcień, który prawdopodobnie byłby dla mnie idealny. Może kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. on jest bardziej różowy czy bardziej brzoskwiniowy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten kolor jest sliczny ... ale skoro trwalosc do bani to nie ma co sobie glowy zawracac ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kolorek jak najbardziej na tak ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. kurcze, ja wlasnie sie zastanawiam nad podkladem z tej firmy, tylko nie wiem czy warto. duzo dziewczyn sobie go chwali ;-))

    roz wyglada fajnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Też dużo słyszałam o tej firmie ale niestety jeszcze jej nie wypróbowałam ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. Viollet - ja też się wahałam pomiędzy dwoma, ładne mają te kolorki :)

    strī-linga zdecydowanie bardziej różowy.

    Urban Warrior zgadzam się w zupełności :)

    lady_flower123 :)

    ooliskaa myślę że warto spróbować z tym podkładem i oczywiście zrobić recenzje ;)

    Cookie czas wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Atina ta kolekcja ma jeszcze inne nazwy np. Balet Motyli, Liliowa Kusicielka, Pąs Cesarzowej czy Malinowa Dama :D

    OdpowiedzUsuń
  9. niedługo na pewno się pojawią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dla mnei jest zbyt pomarańczowy

    OdpowiedzUsuń
  11. może jeśli się nie bedzie spisywał jako róż, spróbuj go użyć jako cień na bazę :)
    mnie się też spodobał jeden kolor, ale trwałość odstrasza!

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe