­
Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Podkład Revlon ColorStay dla skóry suchej i normalnej

9/18/2011

Podkład Revlon ColorStay dla skóry suchej i normalnej
 110 Ivory


Pojemność: 30ml
Cena: od 30zł na allegro do 60zł w drogeriach
Dostępność: duża - internet, drogerie

O produkcie:


Podkład Revlona w wersji dla Pań mających cerę normalną i suchą. Zwiera wysoki filtr ochronny SPF 15. Bardzo trwały i lekki, beztłuszczowy podkład, nie zatyka porów. Zapewnia wysokie krycie, nie powodując przy tym efektu maski, sprawia ze skóra oddycha a wszelkie mankamenty urody stają się niewidoczne. Producent oferuje dużą gamę kolorystyczną.

Składniki aktywne: Titanium Dioxide 4.4%, Zinc Oxide 2.0%
Skład: Aqua Eau (Water), Cyclomethicone, Trimethylsiloxysilicate, Butylene Glycol, Dimethicone, Cetyl PEG/PPG 10/1 Dimethicone, Polyglyceryl 4 Isostearate, HDI/Trimethylol Hexyllactone Crosspolymer, Nylon-12, Phenyl Trimethicone, Magnesium Sulfate, Isododecane, Boron Nitride, Methicone, Laureth-7, Malva Sylvestris Extract (Mallow), Lilium Candidum Bulb Extract (Lily), Lactobacillus/Eridictyon Californicum Ferment Extract, Cymbidium Grandiflorum Flower Extract, Serica Soie (Silk), Tocopherol Acetate, Retinyl Palmitate, Ethylene Brassylate, Tribehenin, Bisabolol, Silica, Alumina, Isohexadecane, Polydimethylsiloxane/Polymethysilesquioxane Copolymer, Polysorbate 20, Polysorbate 80, Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Sorbitan Sesquioleate, Tetrasodium EDTA, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, May Contain: Iron Oxides (CI 77491, 77492, 77499), Mica (CI 77019), Titanium Dioxide (CI 77891), Bismuth Oxychloride (CI 77163), Zinc Oxide (CI 77947)
www.wizaż.pl



MOJA OPINIA:

Opakowanie: Szklane, ładne ale kompletnie nieporęczne, brak pompki czy dozownika bardzo mi przeszkadza.

Konsystencja: Dość wodnista, lekka.

Zapach: Może być, nie pachnie jakoś specjalnie ładnie ani brzydko. 

Kolor: Wielki plus za piękny, jasny kolor Ivory, w którym wyglądam nadzwyczaj dobrze, szczególnie zimą. Plus również za naprawdę dużą gamę kolorystyczną. 
Porównanie koloru z innymi produktami możecie zobaczyć TU

Działanie:
Wiem, że moja opinia Wam się nie spodoba. Zdaję sobie sprawę, że produkt ten ma ogromne rzesze zwolenników. Sama podchodziłam do niego kilkukrotnie bo bardzo mnie kusił, aż w końcu go kliknęłam.  Mam go już dobre pół roku i w końcu zdecydowałam się na omówienie go.

Po pierwsze aplikacja dość trudna, poprzez opakowanie, wszystko się wylewa. 
Po drugie zapowiadana trwałość na butelce - 16h to dla mnie bujda, to jeden z najmniej wytrzymujących podkładów na mojej twarzy, raptem kilka godzin. 
Po trzecie efekt - na mojej skórze kryje lekko-średnio, poza tym tworzy maskę, po prostu go widać na twarzy a ja przyzwyczajona do minerałów i bbcreamów które wtapiają się w skórę ujednolicając ją, nie lubię jak widać mi podkład (potem mąż za mną łazi i męczy mnie że widać ten podkład ;) ) Jeszcze zależnie od dnia bywało tak, że ładnie się wchłaniał ale nigdy efekt mnie nie powalił.
Nieważne jakbym go nakładała - palcami, gąbką, pędzlem nie lubię efektu który mi daje. Jeszcze gdyby mimo jego widoczności on świetnie krył to może bym mu wybaczyła, ale uważam że kryje bardzo delikatnie.
Poza tym mam wrażenie, że czuję go na skórze, a bardzo rzadko mi się to zdarza.
Na silikonowej bazie z wyglądem oraz trwałością jest lepiej, ale ja nie zwykłam używać tych baz zbyt często ;)

Nie wiem czy zapycha etc. bo aż tak długo jednorazowo go nie stosowałam. Na pewno mnie nie podrażnił, ani nie uczulił. Na pewno też nie wysusza ani nie podkreśla skórek, ot ładnie ujednolica i wygładza. 

Ogółem
Pełen zawód w stosunku do nadziei krycia, lekkości i naturalności.
Zostawiam go jeszcze, gdyż osławiony BeautyBlender ponoć wyciąga wszystkie podkłady, a że przymierzam się do zakupu, to kto wie ;)


Jakoś podkłady Revlon mi nie leżą, miałam też PhotoReady i bez rewelacji.
No cóż ;) 
Może jednak tak bardzo mnie nie skrzyczycie ;) ?



You Might Also Like

27 komentarze

  1. to sie rozczarowalam, wlasnie zamowilam dla cery mieszanej/tlustej.. no to niedobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja miałam ten do mieszanej i mam totalnie inne odczucia - w ogóle go nie czułam na skórze, wytrzymywał cały dzień, nic nie brudził - co do opakowania to faktycznie porażka, ale przelewałam go do takiego z pompką, i miałam spokój (moja koleżanka poleca metodę z kciukiem - zatyka górę, potrząsa i tyle ile jej zostaje na kciuku wystarcza).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się czaiłam na ten podkład, ale jednak wzięłam Infallible z L'oreal.
    Może to i lepiej?;p

    OdpowiedzUsuń
  4. Dezemko, czytałam, że pomiędzy wersją dla cery suchej/normalnej a wersją dla tłustej/mieszanej jest spora przepaść.
    Kilka osób, chyba za wizażu pisało, że miało obydwa i że Twoja wersja trzyma się o wiele krócej, gorzej wygląda na twarzy.
    Z moim Revlonem do tł./miesz. długo pracowałam, żeby idealnie wyglądał (czasem się nie nie udaje, bo cera mi na to nie pozwala).
    Nauczyłam się mocno wcierać go flat topem. Zawsze na krem nawilżający, zawsze malutkie ilości, dosłownie wielkości ziarnka grochu.
    Wylewam trochę na dłoń i delikatnie dotykam flat topem, następnie szybko wcieram w konkretne miejsce. Revlona trzeba wcierać punktowo, bo zasycha jak farba. To mój sposób, może trochę Ci pomógł :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja chciałam sobie go sprawić, dałaś mi do myślenia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znoszę tego opakowania :D. Też miałam PhotoReady i jak dla mnie również bez szału.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś, dawno temu używałam Revlona, choć muszę przyznać, kupiłam przy okazja internetowych zakupów niedawno, opakowanie z myślą o zimie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej. Mam podobne wrażenia co do tego podkładu. Miałam go dość i oddałam koleżance. Szkoda kasy. Może ten do cery tłustej i mieszanej jest lepszy, dlatego tak go chwalą. Ten do suchej się nie sprawdza.

    OdpowiedzUsuń
  9. ja za radą Idalii kupiłam do tł./miesz. i mimo iż używam także minerałów, to w Revlonie się zakochałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawdę mówiąc dla mnie też "szału nie ma" ;) Mam też wersję do cery tłustej - ta jest lepsza. Wkrótce napiszę kilka słów na ten temat. Tymczasem gorąco polecam ColorStay w formie musu! Recenzja od dawna jest na moim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Pisząc "ta jest lepsza" miałam na myśli, że lepsza jest wersja do cery tłustej właśnie ;) Przepraszam za niejasność.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja miałam do tłustej/mieszanej i mnie potwornie ten produkt wysuszył i zapchał na długo.
    Poszłam po rozum do głowy - uciekłam od niego z krzykiem i wcale się nie dziwię twojej recenzji, chociaż miałaś inną wersję podkładu.
    Ciężko znaleźć dobry podkład... ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja miałam obydwie wersje, obie bardzo lubie, ale wersja dla suchej cery jest rzeczywiście mniej trwała

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie nie korciło żeby to kupić , no i w sumie sie ciesze, bo bardzo denerwowałoby mnie juz same opakowanie (przydałby sie chociaż dozownik)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja na razie będę szukać trochę tańszych podkładów... ale pewnie kiedyś tego też spróbuję ;) Na różnych ludziach, różnie działa w końcu =)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie mam, ale po Twojej recenzji na pewno go nigdy też nie będę miała ;P

    Zapraszam do mnie: http://zakochanetrampki.blogspot.com/
    Każdy obserwator i każdy komentarz się liczy ;D
    Pozdrawiam Angela ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mnie jakos te podklady nigdy nie przekonaly... ogolnie revlonowskie :]

    OdpowiedzUsuń
  18. Dzięki za recenzję:) Już kilka lat używam cieni Revlona z Color Stay i strasznie je lubię. Ten podkład korci mnie już od dawna, ale teraz na pewno go sobie daruje. Nie wyobrażam sobie podkładu w tak bezsensownym opakowaniu:/

    OdpowiedzUsuń
  19. Hmmm.... szukałam taniego zastępnika do mega trwałego DW ale chyba takiego nie ma :(

    OdpowiedzUsuń
  20. tez nie byłam z niego zadowolona, a opakowania masakryczne

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo go lubiłam, ale ostatnio mam wrażenie, że mojej skórze się przejadł. Chyba przerzucę się na minerały :)

    OdpowiedzUsuń
  22. PhotoReady też jakoś nie przypadł mi do gustu. Muszę dać mu trzecią szansę ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja mam do tłustej i mieszanej, wiem, że głównie ten typ ma rzesze zwolenników, w tym mnie :) Do braku pompki się już przyzwyczaiłam.

    OdpowiedzUsuń
  24. niestety ale te podklady moim zdaniem sa do kitu. osobiscie nie mialam go nigdy na twarzy ale kilka razy zdarzylo mi sie z nim pracowac i musze przyznac,ze zwykle podklady AA ktore sa o polowe albo nawet wiecej,tansze sa duzo lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  25. w ogóle co to za pomysł, żeby robić podkład bez dozownika? dziwaczne :) powiem Ci, że jestem trochę zdziwiona Twoją opinią, do tej pory czytałam same zachwyty pod adresem tego podkładu, ale dobrze znać inny punkt widzenia. wiem już, że zakup Revlonu na pewno sobie podaruję :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Też robiłam ostatnio recenzję na jego temat. Zgadzam się, że widać go na twarzy (szczególnie jak się nie nakłada go w minimalnej ilości, tylko więcej - żeby coś przykryć). Krycie nie jest jakieś super, ale w połączeniu z korektorem daje u mnie ładnie efekt. I trzyma się u mnie cały dzień :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Cs lubie chociaż nie jest az tam trwały jak zapewnia producent. Pr natomiast jest tragiczny - wpada w roz i bardzo sie swieci.

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe