The Body Shop Nutriganics Facial Wash
7/27/2012
The Body Shop Nutriganics Facial Wash
Softening Cleansing Gel
Pojemność: 100ml
Cena: 39zł
Dostępność: sklepy The Body Shop
O produkcie:
Oczyszczający, zmiękczający, lekki żel do mycia twarzy. Zamienia się w olejek, kiedy zostaje wmasowany w suchą skórę, usuwa zanieczyszczenia i makijaż - w tym wodoodporny makijaż oka. Nie wysusza skóry.
MOJA OPINIA:
Czy można mieć aż takiego farta wchodząc do sklepu i wybierając w ciemno 3 produkty z czego 2 okazują się hitem? Można :D
Dopiero co Wam pisałam o TBSowskim kremie do stóp, a ponieważ mój drugi ulubieniec sięga dna czas i o nim :)
Ponieważ pianka Nutriganics nawet przypadła mi do gustu (piszę nawet bo wtedy mi się podobała a teraz jej braciszek ją kompletnie zdetronizował) postanowiłam zaryzykować z żelem. Poradziła mi go Pani w warszawskim sklepie chwaląc, że skóra po nim jest niczym pupcia niemowlaczka, miała racje!
Moim absolutnym hitem do mycia twarzy do tej pory jest Lushowski BdN, a od teraz ma już towarzysza. Produkt ten lubię używać na suchą skórę, wtedy mam wrażenie że zmywam twarz żelowym olejkiem. Na wilgotną skórę delikatnie się pieni.
Ma bardzo fajny lekko cytrusowo-ziołowy zapach, trochę tak jak linia Phenome której zapach bardzo lubię. Konsystencję posiada bardzo kremową i zbitą, jak widać na zdjęciu powyżej nic nie spływa.
Rzeczywiście dobrze zmywa makijaż oka i tusz, choć musimy się liczyć z krótkotrwałą mgłą po jego użyciu, fanki olejków wiedzą o czym mówię. Jak dla mnie olejek pomarańczowy, który kiedyś używałam z BU nie dorasta mu do pięt.
Rewelacyjnie zmyje makijaż czy oczyści twarz z jego pozostałości, a przy tym zostawia skórę aksamitnie gładką i miękką, ukojoną i nawilżoną jednocześnie. Posiadaczki suchej skóry powinny go polubić tak jak ja. Nie podrażnia mnie, nie uczula i nie zapycha. Nie jest bardzo wydajny, te 100ml wystarczy na ok. 2 miesiące codziennego używania, nie jest najtańszy, ale potrafi działaniem wynagrodzić nawet to, że nie ma w Poznaniu TBSu :D Nie znam się na składach, może ktoś się wypowie w tym zakresie, na pierwszy rzut wydaje się być przyzwoity :)
Bardzo mi przypadł do gustu i ja już wiem, że znów się u mnie pojawi jak tylko skorzystam z kolejnej okazji pojawienia się w sklepie.
Na stronie TBS USA zebrał same szóstki :)
37 komentarze
100 ml na 2 miesiące użytkowania to całkiem niezła wydajność ;). Ja zużywam zwykłe żele do twarzy znacznie szybciej. A mają zwykle większą pojemność ;).
OdpowiedzUsuńGeneralnie zaciekawiłaś mnie bardzo tą recenzją - żel, który zmienia się w olejek... Nigdy o czymś takim nie słyszałam, mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję wypróbować ;).
Wychodzi na to, że mi to wolniej schodzi :D No, naprawdę polecam, formułą jest bardzo ciekawa :)
UsuńNaprawdę ciekawy produkt ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTak czytam, i czytam te twoje recenzje i powoli przestają mnie przerażać ceny w TBS....Oj biedny tej mój portfel...Biedny....I znowu zawita w nim pustka...
OdpowiedzUsuńMnie też kiedyś przerażały, ale jak się trafi na perełkę to cóż robić ;) Swoją drogą to jest raczej średnia kategoria cenowa mimo wszystko bo np. za żel z biothermu zapłacimy dwa razy tyle. Trzeba szukać pozytywów :D
UsuńCena mnie odstrasza.
OdpowiedzUsuńNiestety :(
Szkoda :(
UsuńMialam wersje w piance i byla mocno taka sobie. Wlasnie ja skonczylam i odetchnelam z ulga :) Nie jestem przekonana co do tej linii, lubie natomiast ich linie z witamina E (mam dosc sucha skore).
OdpowiedzUsuńTeż dzisiaj uważam, że pianka jest taka sobie :) Zwrócę uwagę na linię z witaminą e :)
UsuńDla skory suchej jest super. Podobnie jak seria z wyciagiem z konopii indyjskich. Seria z witamina E ma plyn/mleczko do mycia twarzy, ktory nie pieni sie ani ani, ale za to w ogole nie wysusza. No i mgielka do twarzy z tej serii jest fajna.
UsuńBardzo rozczarowana jestem natomiast seria z witamina C, niestety.
Z tej konopii mam krem do stóp i rewelacja. Płyn na pewno zakupię. Z wit. C miałam mikrodermabrazje i nawet nawet :) Dzięki za wszelkie rady :)
UsuńNutriganics to jedyna seria z TBS, której.... nie znoszę... nie wiem, może ze mną coś nie tak, w sensie ze skórą, albo z nimi;) jednak zawsze (czy to krem, czy ten żel wlaśnie) na mojej twarzy pojawiało się niezidentyfikowane COŚ!!!
OdpowiedzUsuńale cieszę się, ze obie służy:)
a miłość do TBS u mnie jest i będzie;) mimo wpadki z tą serią;)
O! To mnie zaskoczyłaś. Pewnie Cię jakiś składnik uczula, może uda się go wyłuskać? Ja też bardzo lubię TBS :)
UsuńCena wysoka, ale wydajny jest. Ciekawi mnie też ta zamiana w olejek
OdpowiedzUsuńNo, ja coraz bardziej lubię olejki to demakijażu chociaż do OCM mi wciąż daleko ;)
UsuńAle wydajny! W sumie więc to niezbyt duża cena bo używamy go długo :)
OdpowiedzUsuńA mi się wydawał średnio wydajny :D
UsuńFaktycznie całkiem wydajny :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńzaintrygował mnie ten żel :) to już druga rzecz z TBS :P
OdpowiedzUsuńNo, marka naprawdę ma się czym pochwalić :)
Usuńszkoda że nie mam dostępu do TBS ;/
OdpowiedzUsuńJa też żałuję :( Ale zawsze można poprosić koleżankę blogerkę o zakupy :)
Usuńnigdy nie używałam pielęgnacji do twarzy z TBS.
OdpowiedzUsuńMnie kremy nie kuszą, ale do zmywania czemu nie :)
UsuńSzkoda że cena wysoka ale zachęcasz recenzją!
OdpowiedzUsuńKuszę, kuszę :)
UsuńTyle galerii handlowych powstaje teraz w Poznaniu, że jak nie będzie w jednej z nich TBS a w drugiej MACa, to chyba czas w ramach protestu wyjść na ulice;)
OdpowiedzUsuńhaha popieram :D Liczyłam na Łacinę ale wygląda na to, że prawie pewny jest TBS i MAC na dworcu :)
Usuńserio? skąd masz takie info? ja tu usycham na tej kosmetycznej pustyni ;)
UsuńNa epoznan pisali, że ma być właśnie MAC i TBS :D
Usuńna tyle fajnych produktów do mycia twarzy ostatnio się natykam, że chyba zacznę żałować, że nie uznaję takiego oczyszczania buzi :)
OdpowiedzUsuńAle BdN lubisz prawda? :D
UsuńCena troszke wysoka, ale skoro działa, to mysle ze warto ;)
OdpowiedzUsuńPewnie że tak, cena raczej średnia ale ma dobry skład :)
Usuńto mnie zaciekawiłaś :D
OdpowiedzUsuńmiałam saszetkę żelu do mycia twarzy z olejkiem z drzewa herbacianego
okropny zapach i silne działanie
ale tego chętnie spróbuję ;)