Kiełkownica to jest to!
9/06/2012
Moja przygoda z kiełkami zaczęła się jakiś rok temu, kiedy to ku wzmocnieniu organizmu stosowałam kurację dr Budwig i kiedyś to przez przypadek aby "osłodzić" sobie trochę codzienne śniadania z mieszanką twarogowo-lnianą na zakupach postanowiłam wrzucić mieszankę kiełków do koszyka. Początkowo smak mnie zadziwił i trwało chwilę zanim je pokochałam i od tamtej pory są cały czas dostępne w mojej diecie.
Krótko o kiełkach...
W kiełkujących nasionach uaktywniane są enzymy, dzięki którym w młodych kiełkach powstają duże ilości witamin. Wielkocząsteczkowe substancje zapasowe (białka, węglowodany i tłuszcze) skumulowane w nasionach są podczas procesu kiełkowania rozkładane na związki proste, łatwo przyswajalne przez organizm człowieka. Enzymy biorące udział w rozkładaniu tych substancji ułatwiają również trawienie pokarmów jedzonych z dodatkiem kiełków.
Kiełki nasion są doskonałym źródłem mikroelementów, soli mineralnych oraz innych składników odżywczych. Są również mniej kaloryczne od samych nasion i produktów z nich wytwarzanych.Świeże kiełki obfitują w wartościowe białka i kwasy tłuszczowe omega-3, są także bogate w błonnik. Regularne ich spożywanie przeciwdziała wielu poważnym schorzeniom, wzmacnia system odpornościowy, uzupełnia niedobory witamin i składników mineralnych, a także działa przeciwnowotworowo.
Niektóre kiełki są naprawdę cenne. Odkryto np., że kiełki brokuła zawierają likwidujące wolne rodniki sulforafany stosowane w profilaktyce nowotworów. Zawartość tej cennej substancji w kiełkujących nasionach jest nawet 20-30 razy większa niż w dojrzałej roślinie.
Z kolei o lucernie powinni pamiętać wegetarianie. Roślinę tę Arabowie nazwali Alf-al-fa (ojciec wszelkiego pożywienia). Jej kiełki są fantastycznym źródłem żelaza i łatwo przyswajalnego białka. Ciekawostką jest, że starożytni arabscy wojownicy nie tylko karmili swoje konie lucerną, lecz jedli ją sami, co pozwalało im sprostać trudom morderczych wypraw.
Niezwykle zdrową zieloną pigułką są kiełki soczewicy zawierające kwas foliowy o działaniu krwiotwórczym. Podobnie jak kiełki lucerny mogą jeść je osoby, które nie tolerują preparatów żelaza. To także dobry naturalny dodatek diety dla kobiet w ciąży - kwas foliowy niezbędny jest w procesach kształtowania systemu nerwowego przyszłego dziecka.
źródło: http://www.kielki.info/
więcej o kiełkach czytaj w artykule kiełki-witaminowa bomba na talerzu a tutaj znajdziecie pełną rozpiskę wartości kiełków :)
A więc - zdrowe, niesamowicie wartościowe, lekkie, naprawdę smaczne i niskokaloryczne dla przykładu...
100 gram kiełków lucerny - 23 kcal
100 gram kiełków brokuła - 57 kcal
100 gram kiełków rzodkiewki - 53 kcal
100 gram kiełków buraka - 37,1 kcal
100 gram kiełków słonecznika - 31 kcal
Na początku kiełki kupowałam w mieszankach z Piotra i Pawła po 50gram co starczało mi na dobre kilka dni (jaka to mała ilość kalorii!), do czasu kiedy nie zakupiłam kiełkownicy :)
źródło: http://img.e-piotripawel.pl/5903154986075.jpg
Takie oto urządzenie chodziło mi po głowie od dawna, ale zawsze zbierałam się żeby je zakupić. W internecie ceny kiełkownicy wahają się w granicach 23-30zł, paczka kiełków to wydatek rzędu 1,50-4zł, a starcza na kilka,kilkanaście razy i wychodzi nam kiełków o wiele więcej niż 50gram za 4,99zł dostępne w PiP ;)
Najbardziej cieszy mnie różnorodność. W sklepie wciąż dostępne są niewielkie ilości kiełków głównie brokuł, rzodkiewka, lucerna, kiełki fasoli mung, mało mieszanek. Tu mogę mieszać kiełki do woli lub od razu kupować gotowe mieszanki...
Wiadomo też, że mogę od razu kontrolować ich świeżość, ewentualne gnicie
czy pleśnienie oraz jakość, a na to wpływu oczywiście nie mamy kupując
produkt w sklepie.
Kiełki hoduje się bardzo prosto i błyskawicznie, urządzenie nie zajmuje zbyt wiele miejsca, kiełki rosną 3-5 dni i smakują całkiem inaczej niż te kupne, są bardziej aromatyczne i ostrzejsze. Wystarczy je dwa razy dziennie podlewać letnią wodą, która obcieka na dół urządzenia, a następnie wylać tą wodę lub podlać nią domowe kwiatki, gdyż ponoć nadaje się idealnie.
Stosuję je jako urozmaicenie kanapek, dodaję do makaronów, jajecznicy, sałatek, pasują do wielu potraw.
A mój królik jest fanem m.in. kiełków słonecznika, jak ona się nimi zajada :) !
A tu już w podziale na kasetki :)
Gotowe kiełki przechowuję po lekkim obsuszeniu w lodówce, w pojemniczkach, mogą wytrzymać ok. tygodnia, czasem więcej, choć rzadko się to u nas zdarza ;)
A wy zajadacie kiełki?
Wiedzieliście ile mają cennych wartości i smaku?
Do czego ich używacie? Hodujecie własne ?
I nie pozostało mi nic innego jak życzyć...SMACZNEGO :)
53 komentarze
Wiedziałam, że kiełki są bardzo zdrowe, ale jakoś nigdy po nie nie sięgałam. Kiełkownica to faktycznie niewielki koszt, a jak patrzę na te Twoje zdjęcia to aż nabieram smaka na tą zieleninkę... Będę rozważać zakup :)
OdpowiedzUsuńjak dotąd miałam do czynienia tylko z kiełkami rzeżuchy - bardzo je lubię - jem ze wszystkim nawet z ziemniakami do obiadu :-)
OdpowiedzUsuńfajna ta kiełkownica :-)
Kiełki znam i kocham! Na co dzień goszczą w mojej kuchni;)
OdpowiedzUsuńnigdy w życiu nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńMarti wpadnij kiedyś na kanapkę :D
Usuńteż nigdy nie jadłam, ale smaku mi narobiłaś mimo to ;)
Usuńlubię zdrowe jedzonko :D
świetne urządzenie. lubię kiełki na kanapkach lub w sałatkach ;)
OdpowiedzUsuńi moj krolik by się też ucieszył z kiełkownicy....
UsuńJa uwielbiam kiełki słonecznika :)
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam kiełki, ale o takim urządzeniu jeszcze nie słyszałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie kiełki i często je jem, ale jeszcze nie wpadłam na to, by kupić kiełkownicę ;)
OdpowiedzUsuńcałkiem niedawno przekonałam się do jedzenia kiełków;D też chcę kiełkownicę ! :D:D
OdpowiedzUsuńnie jadam, bo nie wiem gdzie je kupić ani z czym jeśc:)
OdpowiedzUsuńWyżej podałam :) Dostępne są w marketach, nawet w Biedronkach są kiełki brokuła i kiełki rzodkiewki. A z jedzeniem proponuję zacząć od kanapek :)
Usuńja nigdy nawet nie jadlam :> choć nie raz na nie zerkałam
OdpowiedzUsuńooo tak, też mam, uwielbiam kiełki
OdpowiedzUsuńuwielbiam kiełki! Ale przy mojej pracy często niestety je zaniedbywałam. Dlatego chcąc nie chcąc często korzystam z kupnych :/
OdpowiedzUsuńJa sobie wysiewam rzeżuchę w jakimś pojemniku wyłożonym watą :) Pyyycha :) Polubiłam tą zieleninę jak poczytałam kiedyś ile ma witamin.
OdpowiedzUsuńTo dobry wstęp :)
UsuńKochana, czy kiełki hodowane w kiełkownicy pleśnieją tak samo łatwo jak w słoiku czy na gazie? Od dawna hoduję kiełki, ale niestety często mi się zdarza, że właśnie pleśnieją, szczególnie te z dużych nasion, jak słonecznika :( daj znać, bo co do rośnięcia i smaku słoik sprawdza się świetnie, tylko to pleśnienie... zastanawiam się, czy się opłaca :)
OdpowiedzUsuńMi na razie nie pleśnieją, a robiłam m.in. fasolę czy pszenicę, co prawda pojawiają się te białe włoski które trochę przypominają pleśń ale nie pachną tak jak ona i są właśnie tylko takie białe (i to na niektórych tylko kiełkach), czytałam wszędzie, że to normalne, znikają po opłukaniu i wyrośnięciu kiełków. Ja podlewam kiełki 2 razy dziennie, jak jest gorąco to nawet trzy i patrzę, żeby woda na pewno zleciała. Temp. też nie mam jakiejś specjalnej tylko taka domowa ;) To urządzenie ma specjalne rowki i te czerwone kraniki odprowadzające wodę właśnie po to żeby nie pleśniało :)
Usuń2 dni temu natknęłam się na kiełki brokuła w Biedronce i postanowiłam spróbować. Nie wiem tylko z czym mogłabym je jeść , żeby było smacznie i nie nudno. ;)
OdpowiedzUsuńnajprościej zacząć na kanapce z białym twarożkiem :)
UsuńDokładnie, zacznij od twarożku/almette i kiełków, ja potem daję je i na szynkę i ser żółty. Tak jak pisałam wyżej uwielbiam dawać do makaronów, jajecznicy i sałatek :)
Usuńa dla laika najprostsze kiełki, trudne do zepsucia i zapleśnięcia ;) to rzeżucha i soczewica.
UsuńW Biedronce są za 2,5zł/50g i starczają mi na tydzień bo mało jem...Więc po co się męczyć :D
OdpowiedzUsuńheh, to zależy co dla kogo jest męczeniem się ;) Zresztą pisałam wyżej - po to by jeść różnorodnie, każde kiełki mają inne wartości i witaminy a w sklepach dostępne są tylko niektóre ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJeśli kupuję kiełki, to te z biedronki - chyba są najtańsze z tych sklepowych :)
OdpowiedzUsuńNo, ale jestem też szczęśliwą posiadaczką kiełkownicy :)I jeśli tylko mam pod ręką nasiona i chwilę czasu to hoduję własne :D
April to przez Ciebie chyba :) Nie mogłam znaleźć blogerki która bardzo dawno temu pokazywała kiełkownicę i przez którą w mojej głowie ona ciągle siedziała, to pewnie ty pisałaś posta :)
UsuńUwielbiam kiełki na żytnim chlebku z białym serem :))) Zazwyczaj je kupuje, bo nigdy jakoś nie wpadłam na to, żeby kupić urządzenie do kiełkowania. Dezemko, dziękuję za olśnienie :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy Idalio :) Ja kupiłam w OBI, ale chyba najlepiej kupić przez internet od razu z zapasem kiełków, będzie taniej :) Widziałam nawet po 23zł :)
UsuńNajwyraźniej mamy podobne smaki ;))
Usuńjak załapię się na stypendium to kupuję! zawsze wybierałam kiełki gotowe cóż za strata kasy :D
OdpowiedzUsuńDługi czas sama hodowałam kiełki. Teraz o tym nie pamiętamy, bo jemy dużo owoców i warzyw, a ja z racji tego że nie jadam chleba nie mogę już zajadać się kanapkami z kiełkami. W sałatkach już mi tak nie smakują. Co najlepsze często siałam od razu w dwóch kiełkownicach na przemian, jedne się kończyły, drugie akurat wyrastały:) Najbardziej lubię te o ostrych smakach, więc np. soczewica czy fasola mung mi nie smakowały.
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że dosłownie wczoraj myślałam o zakupieniu kiełkownicy? Twój post to znak, że powinnam to zrobić :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie!! :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkiełkownica super sprawa! teraz jeszcze odpowiednie kiełki i można wcinać:)
OdpowiedzUsuńjem kielki na kanapkach i w salatce :) ale kupuje takie gotowe juz do zjedzenia :)
OdpowiedzUsuńswietny pomysl!
popieram zdrowe podejscie do zywienia !
Ciekawa sprawa z tymi kiełkami, jeśli znajdę kiełkownicę stacjonarnie to pewnie zakupię:) Może głupie pytanie, ale na gazie lub wacie też by się dało wyhodować?
OdpowiedzUsuńteż chcę kiełki!! też chcę kiełkownicę!!! ale zazdroszczę:(
OdpowiedzUsuńkupuję regularnie kiełki w Almie ;) uwielbiam te z brokuła i lucerny.
OdpowiedzUsuńo samodzielnym wytwarzaniu jeszcze nie myślałam, ale po Twoim poście zastanowię się nad zakupem kiełkownicy ;)
Bardzo ciekawy post, dziękuję za niego :) Jutro lecę do Biedronki po kiełki, bo nie mam czasu na domową uprawę. Jeszcze raz wielkie dzięki!!!
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie próbowałam kiełków, ale może w końcu się przełamię :D
OdpowiedzUsuńSuper sprawa! Jednak kiedy kontrolujemy świeżość tego, co jemy, ma to wpływ na działanie tych pyszności :) Nie jadłam kiełków, ale na pewno ich spróbuję!
OdpowiedzUsuńwow! muszę kupić takie urządzenie! mam 3 saszetki kiełków i nie mam się kiedy wziąć za ich zasianie na gazie w słoiku.. lecę popatrzeć na allegro:P
OdpowiedzUsuńO kurcze nawet nie wiedzialam o istnieniu takiego urządzenia ! :)
OdpowiedzUsuńSuper strasznie mi się podoba :) i już lecę buszowac w jego poszukiwaniu ! :)
ja też się czuję natchniona :-) niestety będę musiała poszukać gotowych bo z kiełkownicy to największą frajdę niestety miałby mój kot ;-)
OdpowiedzUsuńTeż mam i uwielbiam :) Szczególnie kiełki rzodkiewki, bo ciężko już kupić rzodkiewki o takim smaku ;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kiełki, mam taką kiełkowicę, ale niestety często pojawia się u mnie na nich pleśń i jakoś mnie to zniechęciło, muszę ją odkurzyć i jeszcze raz spróbować:)
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam ! Moja mama notorycznie je kupuje i moge powiedziec, ze jest to juz w pewnym stopniu uzaleznienie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową notkę :)
Od dawna chcę ją kupić:)
OdpowiedzUsuń