ShinyBox wrzesień 2012 - moje wrażenia
10/04/2012
ShinyBox wrzesień 2012
Cena pudełka : 49zł
Abonamenty 3msce-139zł, 6mscy-265zł, 12mscy-539zł
Można również zdobywać ShinyStars i otrzymywac pudełka za darmo.
Więcej na http://shinybox.pl/
Opis awartości wrześniowego pudełeczka
To moje pierwsze pudełko ShinyBox i mam bardzo mieszane uczucia. Ponieważ w międzyczasie wpadło kilka pudełek GlossyBox to mam je do czego porównać ;)
Cieszy mnie to, że dostałam je jako jedna z pierwszych i miałam naprawdę radochę oraz niespodziankę przy jego otwieraniu. Choć moja mina przy tym chyba nie była zbyt tęga z jednej podstawowej przyczyny - 3/4 produktów z tego pudełeczka jest mi bardzo dobrze znanych, cóż rzecz - taki po prostu pech. Ciężko jest mi zatem ucieszyć się ze zdublowanej zawartości tak samo jak z nowinek, bo wszak o nowinki i możliwość przetestowania w tych pudełeczkach chodzi.
Samo pudełko całkiem w porządku, dobrze opakowane, opisane, solidne, można w nim przechowywać inne skarby a także właśnie próbeczki. W środku zabezpieczone jak trzeba, wszystko ok.
Kontakt z zespołem Shiny - na medal :)
Cóż rzec o produktach?
Dermedic mam, posiadam, używam i dla "suchoskórca" te produkty jak i miniaturki Biodermy to strzał w dziesiątkę. Mam jakąś taką słabość do Biodermy więc cieszę się, że znów będę używać wydajnego serum i maski z linii Hydrabio. Miałam, używałam maskę w pełnym wymiarze, pewnie przez ShinyBox znów sobie o niej przypomnę :)
Produktów Zeptera nie znałam w ogóle choć firmę jak najbardziej kojarzę :)
Swoją drogą uwielbiam te miniaturki - kremu do rąk jest 2 x 5ml, w sam raz by zabrać do torebki i mieć zawsze przy sobie. Podobnie sprawa się ma z wojażami za tzw. miasto, miniaturki się przydadzą, no i dobrze jest przetestować produkt przed zakupem, też po to pudełeczka wprowadzono.
Ogólnie tak jak rzekłam wyżej - mieszane uczucia ze względu na jednorodność produktów po dwa z 3 firm, wolałabym każdą inną. No i fakt minusowy mocno subiektywny przez to, że mnie nie zaskoczyło ze względu na posiadanie owych produktów, ale jak wiadomo wszystkim się nie dogodzi, zawsze coś się zdublować może, ja miałam wyjątkowego pecha.
ShinyBox daję plusika i czekam na więcej :)
12 komentarze
Ja jeszcze nigdy nie miałam pudełka Shiny Box, jakoś nie specjalnie mnie do niego ciągnie. Możliwe, ze za jakiś czas zmienię zdanie ;) Ciekawi mnie co będzie w pazdziernikowym ShinyBox :)
OdpowiedzUsuńMam takie samo zdanie :)
UsuńFajnie, że cokolwiek nowego dostałaś. Choć, jak już pisałam wielokrotnie, tonik za 276 zł/200 ml to cena totalnie nie do przejścia. Dziwię się, że w Polsce są osoby, które wywalą tyle kasy na pełne opakowania produktów.
OdpowiedzUsuńFajne to pudełko z chęcią bym je wypróbowała:)
OdpowiedzUsuńHm, wolałabym, aby takie pudełka były bardziej "odkrywcze". Bo z taką zawartością raczej nie robią szału...
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem ta zawartość nie była taka zła. Jak na darmowe pudełeczko :) Fakt, nadal nie są to marki luksusowe, ale jest coraz lepiej...
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać do tych boxów...
OdpowiedzUsuńcieszyłabym się z Biodermy :)
OdpowiedzUsuńMi jakoś ta zawartość nie przypadła do gustu. Nie wiem dlaczego:(
OdpowiedzUsuńMi zawartość nie przypadła do gustu ze względu na to, że mam mieszaną cerę, ze skłonnością do trądziku, a tu wszystko do skóry suchej..
OdpowiedzUsuńja nie używałam żadnego z tych produktów wcześniej, przed otrzymaniem pudełka, więc dla mnie były niespodzianką. :) może październikowe pudło Cię zaskoczy. :)
OdpowiedzUsuńMnie ani SB ani GB na szczęście nie kuszą (portfello się cieszy;)). Eee, całkiem niezłe te produkty. Spore Dermediki:)
OdpowiedzUsuń