Max Factor Clump Defy Volumising Mascara
8/05/2013
Max Factor Clump Defy Volumising Mascara
Pojemność: 13ml
Cena: ok 50zł
Dostępność: duża - drogerie
O produkcie:
Tusz do rzęs Clump Defy od Max Factor pozwoli Ci na nasycenie rzęs z każdym pociągnięciem szczoteczki aby osiągnąć większą objętość przy utrzymaniu pięknie rozdzielonych i podkreślonych rzęs. Szczoteczka nowej technologii posiada mocne, równo rozłożone włoski, które zapobiegają powstawaniu grudek i otulają rzęsy dając rezultat mega objętości.
Clump Defy to po 2000 calorie moja druga mascara firmy Max Factor i przyznam szczerze, że zainteresowała mnie ta firma na poważniej.
Wrzuciłam kiedyś do koszyka przy okazji, fajna wydała mi się szczoteczka, a że uwielbiam silikonowe nie wahałam się zbyt długo.
Początkowo nie polubiłyśmy się, ale wygląda na to, że musiała nieco przeschnąć. Teraz to dla mnie fajny, solidny zwyklak którego używam bardzo często.
Szczoteczka nabiera odpowiednią ilość tuszu, a przy tym jest średnich rozmiarów i bardzo łatwo się ją używa. Kolor czarny, może nie jakoś intensywnie ale wystarcza. Nie czuję żadnego mocnego zapachu, który mógłby mi przeszkadzać.
Tusz się na moich rzęsach nie osypuje, nie kruszy, nie ma grudek, wiele godzin dzielnie na nich trwa. Nie ma też żadnego problemu z jego zmyciem, schodzi dość lekko.
Podoba mi się efekt jaki osiągam, rzęsy są odpowiednio wydłużone i pogrubione. W zależności od pracy jaką włożę w tuszowanie trochę mniej lub więcej sklejone, ale ogólnie w mojej ocenie na oku wygląda to nieźle. Nie zostawia pajączków, a rzęsy wyglądają z nią ładnie.
Zdecydowanie jest to jeden z lepszych tuszy jakie używałam.
Polubiłam się z tym tuszem i już wiem, że wrzucę do testów kolejny produkt Max Factor :)
Efekt na rzęsach
51 komentarze
Kusi mnie ona bardzo!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się zarówno kształt silikonowej szczoteczki, jak i efekt, który uzyskałaś :)
Poluj na ciekawą promocję :)
UsuńDla mnie to dobry tusz, ale ma pewne wady. O ile w przy klasyku nie marudzę, że nie jest odporny na łzy itd. to niestety wersja wodoodporna jest bardzo słaba.
OdpowiedzUsuńUwielbiam szczoteczkę oraz formułę tuszu, myślę że jeszcze do niego wrócę, choć moim faworytem stała się 2000 Calorie Curved Brush, Volume & Curl.
I jeszcze jedno, nie wiem o co chodzi z tuszami MF, ale większość z nich bardzo szybko się "starzeje". Dla mnie to nie problem, bo mam tusz max. na 3 miesiące i w zasadzie często po 1,5 góra 2 musi zaliczyć kosz. To taki drobny szczegół, dla mnie, ale wiem, że są osoby dla których to ważne.
No coś ty Asiu, mój się o wiele dłużej trzyma, zarówno ten 2000 calorie jak i ten :)
UsuńNiestety, ale tak. Miałam już kilkanaście maskar z MF a klasyczna 2000 Calorie wiedzie prym. I nie są to tylko moje spostrzeżenia, bo zanim wróciłam do 2000 Calorie czytałam opinie, które pokrywają się z moją :)
UsuńA co do odporności, jest ona dyskusyjna. Osypany tusz i mała panda mówiły same za siebie podczas drobnego deszczu :P
Mam go i nasza relacja jest trochę love - hate...
OdpowiedzUsuńCzasem ma dobre dni i rzęsy wyglądają super hiper, ale czasami jak mi je poskleja i oblepi, to tylko do demakijazu się to nadaje...
Ostatnio używam bazy pod tusz do rzęsz Delii pod niego i jest odrobinę lepiej, ale wiem, że już do niego nie wrócę ;)
Ciekawa sprawa :)
UsuńZ MF zdecydowanie najbardziej lubię Masterpiece Max:)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się nad nią :)
UsuńŁadnie prezentuje się na rzęsach ;)
OdpowiedzUsuńJa podobnie, nie jest zły ale raczej już go nie kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:)
UsuńOoo taka szczoteczka to coś dla mnie, czuję się skuszona :)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajna :)
Usuńfajna szczotka i efekt na rzęsach też jest satysfakcjonujący
OdpowiedzUsuńFajny efekt daje, no ale 50 zł to trochę drogo jak dla mnie..
OdpowiedzUsuńZawsze można skorzystać z jakiś promocji :)
Usuńgenialny efekt, to będzie mój następny tusz:]
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, że Ci się spodoba :D
UsuńPodobna szczotka do żółtego Lovely :)
OdpowiedzUsuńTak? Muszę zobaczyć:)
Usuńdosyć droga jak dla mnie, ale efekt bardzo fajny:)
OdpowiedzUsuńZawsze są promocje :)
Usuńwow albo masz takie piękne rzęsy albo ten tusz daje aż tyle z siebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :) Rzęsy takie sobie, tusz je ładnie wyciąga :)
UsuńUżywam go od kwietnia i uwielbiam. Nigdy mnie nie zawiódł. Pierwszy raz ciesze się z tego, że tusz ma duża pojemność :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńJa miałam kilka razy z rzędu MF False Lash Effect, a aktualnie mam wersję False Lash Effect Fusion. Jestem bardzo zadowolona:)
OdpowiedzUsuńczyli coś w tym jest, że tusze mają fajne :)
UsuńTeż się z nią polubiłam, tylko przy łzawiących oczach momentalnie spływa, więc raczej nie kupię drugiego opakowania.
OdpowiedzUsuńHmm rozumiem.
UsuńTeż go bardzo lubię, to zdecydowanie jeden z moich ulubionych tuszy ;)
OdpowiedzUsuńOo to fajnie :)
UsuńLubię takie szczotki, muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńKuszę :)
UsuńPodoba mi się efekt końcowy choć w moim przypadku wolałabym pogrubienie większe:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie...nie można mieć wszystkiego :)
UsuńEFEKT PODOBA MI SIĘ BARDZO :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam ten tusz od kilku tygodni i go uwielbiam. Nie spodziewałam się, że aż tak mnie zachwyci. Na pewno zawita w mojej kosmetyczce nie raz :)
OdpowiedzUsuńNo popatrz :) Czyli ma duże grono zwolenników :)
UsuńNiedawno robiłam recenzję żółtka z Lovely i wydaje mi się, że ma baaaardzo podobną szczoteczkę. Jestem ciekawa czy uzyskałabyś nią ten sam efekt.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować, choć zielony tusz z Wibo mnie nie zachwycił...
UsuńTej maskary z MF nie miałam, ale podoba mi się efekt :) moja ulubiona to Masterpiece Max, a w kolejce czeka 2000 Calorie :)
OdpowiedzUsuńMuszę zatem spróbować Masterpiece :)
UsuńLubię takie szczoteczki :)
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy dwie :)
UsuńBardzo lubię tusze Max Factor, szczególnie False Lash Effect :)
OdpowiedzUsuńObecnie mam wersję Gold, która ma intensywny czarny kolor. Jest świetna!
Kusiły mnie promocje na niego...; P ale nie byłam pewna ; )
OdpowiedzUsuńnie lubie tych kręconych szczoteczek :( ( obserwuje :))
OdpowiedzUsuńWow, wow! Zdecydowanie efekt warty tych 50zł! Bardzo ładnie wydłuża i rozdziela rzęsy. Ja osobiście jestem wierna Wonder z Oriflame. To mój zdecydowany ulubieniec.
OdpowiedzUsuń