Pat&Rub Balsam do ciała zapobiegający rozstępom i uelastyczniający skórę mamy SWEET
11/22/2013
Pat&Rub Balsam do ciała zapobiegający rozstępom i uelastyczniający skórę mamy SWEET
Pojemność: 200ml
Cena: 75zł
O produkcie:
Seria SWEET to kosmetyki naturalne, które powstały z myślą o całej Rodzinie.
Balsam do Ciała Zapobiegający Rozstępom i Uelastyczniający Skórę stworzony został dla Mam, aby pomóc zachować sprężystość skóry w czasie oczekiwania na dziecko i wrócić do formy po ciąży.
Zapobiega powstawaniu rozstępów. Sprawia, że skóra jest odporniejsza na rozciąganie. Poprawia sprężystość, uelastycznia, wzmacnia i regeneruje. Zawarty w balsamie olej z dzikiej róży pomaga rozjaśnić już powstałe rozstępy i zmniejszyć ich widoczność.
Balsam ma jednocześnie działania silnie regenerujące, odmładzające i ujędrniające, może być stosowany dla każdego ciała, również wrażliwego.
Jednocześnie znakomity przeciwstarzeniowy balsam do ciała dla wszystkich Pań
Faktycznie post podsumowujący moją pielęgnację w ciąży planuję po ciąży, żeby sprawdzić czy rzeczywiście owe cuda zadziałały, ale przed tym paskudztwem pragnę ostrzec Was wcześniej. Tak, nie boję się napisać paskudztwem i bardzo żałuję, że ktoś gdzieś tego wcześniej dosadniej nie podkreślił.
Zwłaszcza, że produkt kusi nie tylko kobiety w ciąży, ale także te które chcą uelastycznić skórę i działać na nią przeciwstarzeniowo, gdyż producent o takich właściwościach informuje.
O balsamie tym blogerki już pisały, na stronie P&R recenzje są różne, przeczytałam - nieprzyjemny zapach, pomyślałam - a co mi tam, da się przeżyć, wszak opinie są, że przynajmniej dobrze działa.
Ja nie wiem jaki próg akceptowalności mają inne kobiety, ale dla mnie ten produkt tak potwornie śmiedzi, że nie jestem w stanie go wytrzymać, co gorsza momentami powoduje u mnie ataki kaszlu, a mąż jak tylko widzi opakowanie to ucieka gdzie pieprz rośnie. Zraził się do tego stopnia, że ledwo coś w rękach trzymam to z bojaźliwym wzrokiem pyta się czy to śmierdziuch :D
Już pomijam, że kobiety w ciąży, szczególnie w I trymestrze są wyjątkowo wrażliwe na jakiekolwiek, normalnie im przyswajalne wonie, bo każdy ciąże przechodzi inaczej,ale wznoszę ręce do góry i pytam - jak można napisać, że to tylko "nieprzyjemnie pachnie"?
Też nie należę osób do jakiś nadwrażliwych zapachowo, serio! Wiele jestem w stanie znieść.
Żeby nie było - próbowałam dzielnie, zatykałam nosa, co z tego, że zapach przechodzi ubrania i potem czuć go wszędzie...Poległam! Może minimalnie już mnie nie odurza swym okropieństwem i chociaż się nie duszę, ale stosować go więcej rady nie dam...
Co do właściwości mam tu pewne zastrzeżenia (po poznaniu linii AA i Pharmaceris zwłaszcza), wydaje mi się, że balsam jest zbyt wodnisty, często czuję na brzuszku jakieś dziwne mini drobinki, nie wiem czy to normalne ale denerwują mnie....Wchłania się dość topornie i nie powoduje u mnie ulgi w bólu brzuszka, a raczej jego skóry czy jego swędzeniu. Dla mnie w działaniu również taki sobie :)
Jednym słowem katastrofa, zwłaszcza, że kosztuje dwukrotnie tyle co rzeczone AA czy Pharmaceris, które nie dość, że przyjemnie pachną to widocznie ulgę przynoszą.
Także Panu już podziękujemy, a Was ostrzegam, zastanówcie się dwa razy zanim zakupicie. Może lepiej najpierw skorzystać z jakiejś próbki?
27 komentarze
Mimo iż w ciąży nie jestem to rozważałam zakup tego produktu. Aż mnie dreszcze przeszły po Twoim opisie, na pewno produkt jest w terminie przydatności? Zapach, grudki...Szkoda, wielka szkoda.
OdpowiedzUsuńŚwieżutko kupiony na P&R :(
UsuńDziwna sprawa, czytałam o tym balsamie same superlatywy. Ale jedno jest pewne, każdy indywidualnie musi zdecydowac, co dla niego jest najlepsze:)
OdpowiedzUsuńDokładnie! Ja często mam inaczej niż wszyscy :D
UsuńJa z pewnością się nie skuszę. Już na jednym produkcie się przejechałam, który był wprost zachwalany przez blogerkę, a dla mnie okazał się mega niewypałem i niestety rozstępy zaczęły się pojawiać, na całe szczęście po warsztatach dla przyszłych rodziców miałam wiele różnych próbek i jakoś dałam sobie radę, teraz nie kupuję żadnego kosmetyku bez sprawdzenia próbki.
OdpowiedzUsuńNo coś ty, a co to był za produkt? To prawda, ja też się już boję kupować coś bez sampli...
UsuńSzkoda że się nie sprawdziła do tego faktycznie ceny mają wysokie :/
OdpowiedzUsuńW każdej firmie znajdą się perełki i buble :) I też dla każdego inne ;)
UsuńO, popatrz! To chyba pierwsza opinia-ostrzeżenie, którą czytam na temat tego mazidła.
OdpowiedzUsuńNo widzisz Anetko, a ja tu i ówdzie czytałam kiepskie opinie ;)
Usuńnienawidze smierdziuchow. mi w ciazy zaden krem nie pomogl. do 39 tygodnia bylo cacy... ale jak sie przeterminowalam to juz byla kicha
OdpowiedzUsuńNie strasz mnie kobieto ;)
Usuńduzo zalezy od genow
UsuńTak piszą, ale przecież nie byłabym sobą gdybym chociaż nie spróbowała temu zaradzić ;)
UsuńCena nie zachęca ...
OdpowiedzUsuńJa go polubiłam, mimo, że w ciąży nie jestem, ale mam rozstępy od kolan w górę aż do samych bioder. Spłycił te istniejące już do lat;)
OdpowiedzUsuńNo popatrz :)
UsuńDziękuję Ci za ten post. Myślałam, że jestem jedyną osobą, dla której ten balsam to bubel. Całkowicie się zgadzam z tym, co napisałaś i dorzucę kilka słów od siebie.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście śmierdziel z niego straszny, ale udało mi się go stosować przez jakieś dwa i pół tygodnia. Po tym czasie orzekłam, iż jest to bubel wszechczasów (przynajmniej dla mojej skóry). Wchłaniał się kiepsko - mimo naprawdę porządnego wmasowywania. Wobec czego później to, co się nie wchłonęło, wcierało się w piżamę i pościel (smrodu do tej pory sprać nie mogę). Ale najgorsze jest działanie, albo raczej jego BRAK. Smarowidła antyrozstępowe stosuję od 3 m-ca ciąży (aktualnie jestem w 6). Przyznaję się, że nie wszystkie partie ciała smarowałam tak samo sumiennie jak rosnący brzuch. Do momentu, w którym zaczęłam stosować ten balsam na brzuchu nie miałam ani jednego rozstępu. Szkód, które powstały na moim ciążowym brzuchu podczas stosowania tego balsamu, już się nigdy nie pozbędę. Po prostu dostałam rozstępów na pieczołowicie pielęgnowanym brzuchu, a na pozostałych częściach ciała rozstępy się powiększyły i doszły nowe. Teraz zachodzę w głowę co stosować, żeby nie pogorszyć sytuacji. Bo na wielką poprawę już nie liczę :(
Przykro mi strasznie :(
UsuńTakich szkód nie zdążył u mnie bo używałam go po prostu sporadycznie przez ten zapach a i tak jak piszesz, konsystencja dość toporna. Mam nadzieje, że coś Ci jeszcze pomoże?
Ja bardzo sobie chwalę Pharmaceris M ten krem foliacti, a i jeszcze elancyl ma dobre opinie też sobie teraz go planuję kupić. Jest też trochę tych specyfików na już powstałe rozstępy, moze uda się coś jeszcze uratować?
Hej, Pomyślałam, że zaktualizuję działania antyrozstępowe. Wróciłam do balsamu Palmers (ładny zapach i bdb nawilżenie; na mojej skórze sprawdził się rewelacyjnie), do kompletu dodałam jeszcze stosowanie kremu pod prysznic Shea z The Body Shop. Razem dają sobie radę całkiem skutecznie. Na swoją kolejkę czeka jakieś ultracudo z Musteli, które stosuje się tylko na same już rozstępy. Czeka na swoją kolejkę, bo zacznę go stosować dopiero po ciąży, czyli w sumie już niedługo :) Pozdrawiam, A.
Usuńw ciazy uzywalam oliwki hipp i stretch marks z palmers - rozstępów brak a i zapachy były przyjemne:)
OdpowiedzUsuńMadzia tylko pozazdrościć :D
Usuńteż byłam zdziwiona tymbardziej ze z okresu dojrzewania na udach rozstępy niestety posiadam więc skłonnośc moja skóra ma :(
UsuńJa szczęśliwie też nie mam rozstępów po ciąży. Używałam produktów musteli, kupowałam przez internet z aptek internetowych . Są wydajne i dobrze je wspominam. Ale na dobrą sprawę wystarczy oliwka hipp :)
OdpowiedzUsuńco za bubel, nie dość że cena nie fajna to jeszcze śmierdzi, mam nadzieję, że nigdy nie znajdzie się w moich rękach ...
OdpowiedzUsuńja w ciąży nigdy nie byłam, ale mam rozstępy poodchudzaniowe, walczę z nimi od lat i wydałam na nie fortunę...75 zł to nic, ja kupiłam kiedyś Revitol za chyba 300 zł - to był mój najdroższy kosmetyk, tyle się o nim naczytałam, ani jednej negatywnej opinii, i co ? róznicy prawie żadnej...
OdpowiedzUsuńOMG, ale lipa :/ lepiej wróć do smarowania tym Pharmacerisem, skoro Mustelę odpuszczasz – ja smarowałam na zmianę Pharmaceris, Mustelą i Perfectą i to ostatnie najmniej polecam, bo za rzadkie i moim zdaniem nic nie robi, a Mustela też ma swój specyficzny zapach, chociaż do cuchnięcia jej daleko :). Z Pharmacerisa byłam zadowolona, ale mam też dużo kolagenu w skórze, więc kto wie, czy bez smarowania czymkolwiek wyskoczyłby mi choć jeden rozstęp.
OdpowiedzUsuń