Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Stenders Suflet pod prysznic różany i lawendowy

7/02/2012

Stenders Suflet pod prysznic 
różany i lawendowy



Różany suflet pod prysznic: 39,90 zł / 110 g
Lawendowy suflet pod prysznic: 39, 90 zł / 130 g

Więcej o produktach pisałam TUTAJ
Teraz czas na zdjęcia i moje wrażenia :)

Różany suflet






Lawendowy suflet






MOJA OPINIA:

Z produktami pod prysznic to jest trochę tak, że albo je polubisz po kilku użyciach albo nie, stąd moja recenzja mimo, że po 3 tygodniach wręcz nałogowego używania produktu wcale nie jest w mojej ocenie zbyt szybka. Ale do rzeczy!
W moim wypadku - po pierwszym użyciu pokochałam suflet lawendowy i stał się moim totalnym ulubieńcem, w ogóle się nie polubiłam z różanym i po dwóch użyciach poszedł w świat.
Suflety różnią się konsystencją, choć obydwa mają puchową i niezwykle kremową postać, z jaką nie dane mi się było jeszcze spotkać przy produktach do kąpieli, to w lawendowym możemy odnaleźć drobinki, które nadają mu charakteru kremu lekko złuszczającego. 
Podobnie działają na skórę, z takim działaniem również do tej pory się nie spotkałam bo naprawdę w sposób widocznie nawilżają skórę i czynią ją miękka, gładką i jedwabistą, ale nie zostawiają widocznego tłustego filmu jak po peelingach z olejami, tylko delikatną mgiełkę ukojenia na skórze. Uwielbiam ten efekt.
Zapach pozostaje na skórze dłuższy czas, choć nie tak długo jak peelingach Stenders, ale i tak można go wyczuć na skórze o wiele dłużej niż do spłukania produktu. 
No i czas na zapach...
Okazuje się, że lawenda jest niesamowita, pachnie świeżo i bajecznie, bardzo ale to bardzo mnie relaksuje, szczególnie po ciężkich ostatnio i bardzo długich, pracowitych dniach. Uwielbiam się nią otaczać codziennie, no cóż, uzależniłam się! Dziwie się bowiem wydawało mi się, że nie lubię zapachu lawendy, a ten po prostu stał się moim ukochanym towarzyszem, wiec albo pozmieniało mi się, ale ten zapach jest rzeczywiście wyjątkowy.
Inaczej jest w przypadku róży - brrr jak dla mnie okropieństwo. Co prawda róży w produktach też nie lubię, ale o ile peeling różany był do przeżycia, ta mi "pachnie" czymś brzydkim i sfermentowanym. Nie mogłam wytrzymać go na skórze, a że zostaje długo potwornie się męczyłam, chociaż w pudełku w ogóle nie wzbudził moich podejrzeć. Po dwóch razach stwierdziłam, że czas abyśmy się rozstali i oddałam go mamie, która natomiast jest zachwycona jako fanka róży uhhh...mamy chyba inne nosy ;) 
Chciałam jeszcze napisać o wydajności, bo mnie pozytywnie zaskoczyła, myślałam że to będzie produkt na 5 razy i tyle. Otóż nie! Naprawdę niewiele go potrzeba na skórę, fajnie się rozsmarowuje w sposób jakby puszystą pianką, przez co zużywają się w rozsądnych ilościach i to bardzo lubię.

Suflety dostępne są jeszcze w zapachach żurawinowym oraz grejpfrutowym i ja już je dopisałam do swojej listy :) 

Produkty zostały mi udostępnione w ramach współpracy z firmą STENDERS.



PS: Przy okazji przypominam, że jeszcze do północy można wygrać na moim blogu SUFLETY OD STENDERS.
Serdecznie zapraszam!!!



You Might Also Like

20 komentarze

  1. Chętnie bym wypróbowała ten lawendowy suflet pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  2. lawendowy kusi, oj kusi! :) Twój opis zapachu sufletu lawendowego zachęca jeszcze bardziej. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. muszą przepięknie pachnieć... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przypuszczam, że oba polubiłabym za zapach :) Ciekawe jak te pozostałe wersje. Podoba mi się koncepcja produktu do mycia ciała w takiej formie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mniam, mniam, mniam, zmysły szaleją na myśl o zapachach, co tu dużo mówić ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Taka lawenda to i mnie kusi;) zapach i w ogole odczucia muszą być super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Musza pachnieć fenomenalnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. a ja jestem ciekawa zapachu róży :)

    OdpowiedzUsuń
  9. a ja byłam ostatnio w sklepie Stenders z zamiarem zakupu czegokolwiek, ale wyszłam z niczym, bo głupia nie wiedziałam na co się zdecydować :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny design opakowań! Chętnie powąchałabym! Muszą mieć swietny zapach...

    OdpowiedzUsuń
  11. zapraszam ;)
    http://coscokochamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. z chęcią przygarnęłabym taki suflet :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten rózowy jest bardzo fajny :) Korzystałam i polecam :)
    Pozdrawiam, Klaudia :)
    Zapraszam na nowa notke :)

    OdpowiedzUsuń
  14. mam ochotę na Lawendowy :)
    ciekawy blog , pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ja już się zgłosiłam, mój wybór padł na lawendę :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam ostatnio ochotę kupić, ale w końcu odłożyłam, ale może kiedyś się skuszę, bo wyglądają bardzo fajnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Same wspaniałości. I jeden i drugi wspaniały.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dość drogie te suflety, ale mam słabość do wszystkiego, co lawendowe.. W dodatku ten kolor opakowania, kuszący! :)


    Zapraszam do czytania i komentowania moich kosmetycznych recenzji i porad dotyczących urody i zdrowia na http://ambasadorka-testerka.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe