Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Męskim okiem : Włosy - Catzy, DX2, Head and Shoulders

11/17/2012

Męskim okiem : Włosy


Head&Shoulders Ocean Energy



CATZY Healing



DX2




Coś w tym jest, że mężczyźni, co do zasady oczywiście, wykazują pielęgnacyjny minimalizm. Ja wiem, że istnieją takie partnerki jak chociażby Kasia która przekonała swojego TŻ do pielęgnacji kompleksowej i to nie byle jakiej a z Clinique (pamiętam :D i wciąż podziwiam) Ja przyznaję się bez bicia, poległam w tym zakresie. 
Ogólnie pomyślałam, że męskie testowanie też niektóre z Was, szczególnie te które dokonują zakupu za mężczyzn, może zainteresować tak więc staram się wyciągnąć od TŻta jakiekolwiek relacje z używanych produktów. 
Zacznijmy więc od włosów...

Jedynym problemem mojego TŻta jest/był łupież no i coś w tym jest, że większość produktów do włosów dla mężczyzn jest nastawionych na ten problem (ponoć mężczyźni mają więcej gruczołów i przez to są bardziej narażeni na tą przypadłość). 
Ponieważ łupież dotyka wiele z nas recenzje pod tym kątem mogą się przydać.
Kiedyś był taki fajny szampon Elseve z selenem i w pełni spełniał oczekiwania mojego TŻta, jak go wycofali więc szukał i szukał, aż w końcu trafił na ww. H&S i został on w domu na dłużej.

Na zdjęciu pojawia się też słynny DX2 (wszyscy kojarzymy tą reklamę...), który to mój TŻ zażyczył sobie od razu uważając, że robią mu się zakola więc może szampon pomoże. Szampon nie tyle nie pomógł co zaszkodził, wytworzył poważny problem łupieżowy z którym nie poradził sobie ani H&S ani nawet Nizoral. Ostatecznie po kilku podejściach został wymęczony do jakiś 2/3 butli i wylądował w koszu ;) Działania - obiecanego porostu włosów i mniejszego wypadania-ma się rozumieć nie odnotowano.

Wybawcą okazał się dość tani, niepozorny, dostępny w aptekach (m.in. DOZ)  Catzy podpatrzony u dziewczyn na blogach. Zlikwidował łupież skutecznie i raz na zawsze. Przyznam się szczerze, że mi się go zdarza teraz częściej podbierać niż TŻ go używa, szczególnie jak mnie podrażnią/uczulą jakieś specyfiki albo obciążą włosy testowane maski/odżywki. Skórę głowy mam bardzo podatną, szczególnie na drogeryjne specyfiki więc czasami posiłkuję się Catzy. Uważam, że jest bardzo dobry :) 

Jeżeli interesują Was posty z tego typu kategorii dajcie znać :)

You Might Also Like

12 komentarze

  1. Catzy jest super. Z selenem dostępny jest w Polsce w aptekach Selsun Blue (1%), a np, w Anglii Selsun 2,5% (na który poluję).

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy ktoś mi wyjaśni skrót TŻ ? ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mojego też H&S i pewnie niedługo DX2 ;)
    Choć jeszcze ten nowy Vichy go mnie/nas kusi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam to szczęście/nieszczęście (jak kto woli), że mój Marecki używa po prostu tego szamponu co ja. Dlatego zawsze, tak asekuracyjne oprócz moich cudów natury stoi także butla H&S, którą sobie chyba najbardziej upodobał :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam sporo pozytywów o Catzy. Fajnie, że pomógł :) Mój TŻ na szczęście nie ma problemu z łupieżem, ale muszę pomyśleć nad jakimś szamponem wzmacniającym włosy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie najbardziej irytuje jak mój myje włosy żelem pod prysznic ;] Dlatego cieszę się że spodobał mu się Babydream dla bobasów ;D Tani i ładnie pachnie, a poza tym nie szkodzi :) Catzy kupię mojemu bratu, bo boryka się z łupieżem ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny post, dzięki za ostrzeżenie przed DX2 bo oczywiście mój też go chciał, na szczęście reklama przestała się pojawiać u póki co zapomniał;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten szampon Catzy jest świetny, sama go bardzo chętnie używam. Nie podrażnia mojej głowy, jest wydajny i zmniejsza przetłuszczanie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Catzy chyba szybko trafi na półkę w łazience ;) Przeczytałam o nim bardzo dużo pozytywnych recenzji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Macie może jakieś opinie o DX2 przeciw siwieniu?

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe