Przygotowanie do roli bycia mamą (i tatą!) czyli warsztaty dla kobiet w ciąży i targi dziecięce.
11/01/2013
Dotychczas byłam przekonana, że o dzieciach wiem prawie wszystko, jeśli nie bardzo dużo. Z dumą mówiłam,że wiem jak silna jest miłość matczyna, gdyż od pierwszych dni uczestniczyłam bardzo aktywnie w wychowaniu mojej chrześniaczki i tak ją kocham, że byłam pewna, że to jest to uczucie.
Bardzo się myliłam :)
Wiem to dopiero teraz, kiedy w brzuchu wierci mi się maluch, a wiedzieć będę najpewniej jeszcze więcej za rok.
Podobnie z "obsługą" noworodków i niemowlaków, świat w tym zakresie galopuje w postępie i może podstawy się nie zmieniły to przez 5 lat poszedł tak do przodu, że i tak trzeba było się dokształcić.
Dlatego polecam wszystkim mamom i tatom - warsztaty stworzone specjalnie z myślą o Was. Nawet wtedy kiedy tak jak my - macie wrażenie, że o wychowywaniu dzieci wiecie już wszystko, zawsze znajdzie się coś co Was zaskoczy ;)
Poza tym takie warsztaty rodzą przemyślenia,dyskusje no i nigdy nie wracacie z nich z pustą ręką. Oprócz konkursów (nam się udało wygrać fotelik samochodowy:) ) i próbek otrzymacie też wiele ulotek i bonów zniżkowych do sklepów co z pewnością przyda się np. przy zakupie mleka czy wózka, a przy dziecku każdy grosik jest ważny :)
Oczywiście, że warsztaty to w dużej części reklama firm więc trzeba mieć dystans co do niektórych przekazywanych nam informacji, ale uważam, że to również możliwość porozmawiania ze specjalistami face to face, dopytania o swoje wątpliwości, samodzielnej nauki chociażby montowania fotelika czy pierwszej pomocy na fantomach, a także wiele innych rzeczy :)
Oczywiście, że warsztaty to w dużej części reklama firm więc trzeba mieć dystans co do niektórych przekazywanych nam informacji, ale uważam, że to również możliwość porozmawiania ze specjalistami face to face, dopytania o swoje wątpliwości, samodzielnej nauki chociażby montowania fotelika czy pierwszej pomocy na fantomach, a także wiele innych rzeczy :)
Takie warsztaty organizowane są cyklicznie co roku, Mamo to ja bodajże nawet dwa razy w roku, więc przez ten dłuuugi (jak dla mnie) okres ciąży każda z Was ma szansę się załapać.
Najpierw - we wrześniu - wybraliśmy się na warsztaty "Mamo to ja", a tam o kąpieli, fotelikach, wózkach,karmieniu, suplementacji, usypianiu maluszków i wiele innych ciekawostek w sam raz dla niektórych przerażonych przyszłych rodziców ;)
Więcej na stronie warsztatów Mamo to ja
Więcej na stronie warsztatów Mamo to ja
Potem - w październiku - były targi Happy Baby, zahaczone przez przypadek przy naszych ukochanych i corocznych Hobby (pisałam o zeszłorocznych).
Więcej info na stronie targów Happy Baby
Więcej info na stronie targów Happy Baby
Targi to fajna sprawa, choć trzeba się nastawić na ogrom ludzi. Ale za jeden 15zł bilet można zwiedzić wszystkie targi w tym dniu, a było ich sporo.
Na targach wystawiają się firmy z dosłownie wszystkim dla dzieciaczków, od noworodka do przedszkolaka.
Przy okazji można zahaczyć o tagi zoo i pogłaskać węża, jaszczurkę czy jeża ;)
Tudzież zakupić roślinkę mięsożerną brrrr
Albo pooglądać jeżdżące miniaturowe pociągi modelarskie, które mnie osobiście fascynują.
A na koniec udaliśmy się na warsztaty "Bezpieczny Maluch", gdzie niektóre tematy pokrywały się co prawda z Mamo to ja, ale nam najbardziej zależało na pierwszej pomocy niemowlakowi i nie zawiedliśmy się :)
Zdecydowanie najciekawsza była pierwsza pomoc. Warsztaty wózkowo-fotelikowe również mi się podobały. A poza tym trochę różności - o butelkach, karmieniu, higienie w życiu czy komórkach macierzystych.
Więcej o kampanii na stronie internetowej Bezpieczny Maluch
W tym roku zostało jeszcze kilka miast.
Niestety nie mam swoich zdjęć z malucha, więc zostawiam Wam zrzut ze strony :)
Więcej o kampanii na stronie internetowej Bezpieczny Maluch
W tym roku zostało jeszcze kilka miast.
Niestety nie mam swoich zdjęć z malucha, więc zostawiam Wam zrzut ze strony :)
Zdaję sobie sprawę, że ten temat wielu z Was będzie odległy albo zupełnie nieciekawy, ale z racji zmiany mojej rzeczywistości sporadycznie coś o maluchu i rodzicielstwie pojawiać się będzie, bo w końcu to teraz część mojego życia :)
Wychodzę z założenia, że jak ktoś nie chce czytać to ominie post, a znajdą się osoby, które są akurat na podobnym etapie życia :)
Wychodzę z założenia, że jak ktoś nie chce czytać to ominie post, a znajdą się osoby, które są akurat na podobnym etapie życia :)
36 komentarze
Byłam nie dawno na podobnych warsztatach. Sporo ciekawych rzeczy się tam dowiedziałam, a przy okazji wygrałam podusię dla swojej córci:-)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
UsuńTe cztery stworzonka pod zdjęciem z wężem są boskie!
OdpowiedzUsuńCo to ?
To chyba łyse świnki morskie, trochę jak hipcie wyglądają:)
UsuńNo to odmiana świnek morskich :D
UsuńŁeeee, jakie cudaki :)))
UsuńJestem Mamą od pięciu lat i wydaje mi się, że o dzieciach wiem mało. Na swoje patrzy się zupełnie inaczej niż nawet te najbardziej ukochane nie swoje. No tak jest i już i myślę, ze każda Mama się ze mną zgodzi. Będąc w ciąży panikowałam bardzo, w mojej rodzinie nie było malutkich dzieci, więc czekało mnie nowe. MYślałam jak ja je w ogóle do rąk wezmę takie maleństwo, jak ja mu tę pieluchę założę, nakarmię. Nie ma się czego obawiać, miłość jest tak wielka, że robisz wszystko bez obaw czy lęku:) Takie targi fajna sprawa, ja posiłkowałam się tylko wiedzą internetową i książkową. Nawet oddechy podczas porodu miałam opanowane, do tego stopnia że położna spytała czy byłam w szkole rodzenia :D . A kiedy rodzisz? :)
OdpowiedzUsuńTo prawda targi ,szkoły to fajna sprawa. Miałam podobne obawy, ale po powrocie do domu mój mąż tak był zafascynowany dzieckiem, że przewijał,kąpał i karmił jak tylko był w domu. A ja obserwowałam i.... nauczyłam się.Śmieszne, ale odnoszę wrażenie, że faceci lepiej radzą sobie z noworodkami. Oddechy też miałam wyćwiczone, ale na sam koniec nic mi to nie pomogło ( powiem tyle,żadna szkoła rodzenia nie jest w stanie przewidzieć wszystkiego, co się może wydarzyć podczas porodu), znalazłam się na stole i cyk...cesarskie cięcie:( Niestety nie udało mi się urodzić siłami natury:(
UsuńIwonko termin mam na 7 lutego, choć już miałam różne akcje ze skurczami, ciekawa jestem czy donoszę, przenosić oczywiście bym nie chciała :)
UsuńJa z oddechami też luzik bo jestem po wielomiesięcznej rehabilitacji więc nauczyłam się, że im więcej boli tym lepiej i głębiej trzeba oddychać, no i przeponą.
Samą pielęgnacją malucha dziewczyny nie jestem przerażona, tak jak porodem ale chyba to normalne ;) Kiedyś bardzo chciałam cc, teraz sn, a teraz znów się zastanawiam, jak to kobieta w ciąży i jej hormony :)
Ale ciążę znoszę bardzo źle i już się nie mogę doczekać aż minie ten III trymestr :)
Ja miałam ciążę zwiększonego ryzyka, czułam się różnie, raz gorzej, raz lepiej, dwa razy zemdlałam, ale...nie miałam nudności ani razu, cc nie chciałam, ale... mojemu dzieciaczkowi zaczęło zanikać tętno w czasie porodu, to w takim momencie już nikt się nie pyta, czy chcesz, czy nie chcesz, uważam, że trafiłam na dobrą opiekę przy porodzie.
UsuńJa pierwszych 4 miesięcy prawie nie pamiętam, na siłę chodzenie do pracy i walka z własnym organizmem zakończyła się paraliżem twarzy i ręki i kroplówkami :D
UsuńDo 16 t.c. nie miałam smaku ani apetytu i tak można pisać, co chwilę coś :D Ale trudno, wszystko dla szkraba ;) Ważne, że on cały i zdrowy.
Wiem, że nie miałaś wyjścia z CC, ale ja piszę o sytuacji gdzie mogę sobie to zaplanować bo mnie SN przeraża po prostu :) choć wiem jakie pozytywy niesie za dużo się orzeczeń naczytałam o błędach lekarskich przy SN ;)
Najfajniejsze jest to, ze trafiłaś na dobry zespół, który zareagował!!
Ja uważam, że poród naturalny jest lepszy, człowiek też szybciej dochodzi do siebie, a po cc miałam jeszcze przez rok czasu problemy z kręgosłupem, niestety tak czasami bywa po znieczuleniu, masaże były konieczne. Mam nadzieję, że urodzisz sobie spokojnie i za 3 dni wrócisz do domu ( ale to dopiero w lutym) , ja rodziłam w grudniu i na wigilię byliśmy już w domu.
UsuńNa pewno takie akcje dla przyszłych mam są przydatne, warto, by czuć się choć odrobinę pewnie na ten ważny, zbliżający się moment, jakim jest pojawienie się w życiu naszego maluszka.
OdpowiedzUsuńDokładnie i zawsze coś ciekawego do głowy wpadnie :)
UsuńChyba przeoczylam jakis post z ta radodna informacja, wiec teraz spiesze z gratulacjami! i oczywiscie zycze spokojnego i bezproblemowego rozwiazania ;))
OdpowiedzUsuńSama mama nie jestem ale w przyszlosci n pewno sie na macierzynstwo zdecyduje wiec takie targi uwazam za kompendium wiedzy ;) zwlaszcza ze nie mam stycznosci z dziecmi na codzien!
jak sie czujecie? pewnie podekscytowani ze ho ho ;))
A bo ja się jakoś specjalnie nie chwaliłam ;)
UsuńDziękuję potrójnie :)
Czujemy się tak sobie ale dajemy radę, jeszcze 1/3 przed nami. Podekscytowani chyba nie, bardziej przestraszeni jak bardzo zmieni się nasze nudne, ułożone życie :D
:) Myśmy mieli to samo, praca, weekend, jakiś wyjazd, a tu wszystko inaczej. Na szczęście mój bejbior po kapaniu o 19 zjadał, zasypiał, spał do 12 w nocy, budził się , jadł i... spał do 6-7 rano. Nie płakał prawie wcale, trzy razy miał kolkę, lekkie problemy zaczęły się jak zaczął ząbkować, ale poradziliśmy sobie. Najśmieszniejsze jest to, że to było takie ciche dziecko, że sąsiadka " z góry" dopiero dowiedziała się, że mamy dziecko, jak mój bejbior miał 3 miesiące.
UsuńGratulacje:) trzymam kciuki za Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDziękuje :))
UsuńGratulacje :) Ja mam już dwójkę łobuziakó :). Takie warsztaty fajna rzecz, ale i tak wszystko wyjdzie dopiero jak maluch już będzie :). Powodzenia i dużo dużo cierpliwości :).
OdpowiedzUsuńPewnie że wyjdzie, doświadczenie mamy spore ale i tak pewnie tysiąc razy będzie niepewność i panika hihi :D
UsuńFajne sa takie targi. Ja nie bylam na zadnych mimo tego, ze u nas w Londynie tez sa. Jak mala sie urodzila 2 i pol roku temu to troszke brakowalo nam instrukcji obslugi eheh ale dalismy rade. Wazne, zeby obydwoje rodzicow zajmowalo sie dzieckiem i sobie pomagalo, wted wszystko idzie latwiej:)
OdpowiedzUsuńDokładnie, we dwoje damy radę :)
UsuńOczywiście również gratuluję i zobaczysz ile będzie weselej w domu :) A uważam że takie targi są jak najbardziej przydatne :)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
UsuńFajny pomysł z tymi targami :) Gratuluje :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńSpodziewam się malucha na święta i na szczęście zdążyłam zahaczyć już o warsztaty : planeta dziecko, bezpieczny maluch, mamo to ja, w tym tygodniu idę jeszcze na świadomą mamę. Mimo tego, że część tematów powtarza się na warsztatach, to zawsze można dowiedzieć się czegoś nowego, poznać marki o których wcześniej nie miało się pojęcia. Poza tym poradniki o dzieciach oraz próbki dla maluchów to super sprawa. Mnie na pierwszych warsztatach udało się wygrać sesję noworodkową :))
OdpowiedzUsuńNo to sporo tego :)
UsuńTrzymam kciuki za spokojne rozwiązanie :)
w Blackpool niestety niczego takiego się nie organizuje :(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że ciąża przebiega spokojnie :) ja ponoć mam za tydzień rodzić :)
Kurcze ale u Ciebie zleciało. Trzymam kciuki mocno!!!
UsuńGratulacje! :D Też chodziłam w ciąży na takie warsztaty. Było fajnie, ale tak na prawdę to rzeczywistość wszystko weryfikuje :P Nie daj się zwariować, bo w szale zakupów można na prawdę popłynąć :P Pamiętaj, że po porodzie sklepy nadal będą otwarte. A do tego maluchy rosną w ogromnym tempie i szybko wyrastają z wszystkiego. Jestem dosyć na bieżąco z maluchowymi sprawami, bo rodziłam 9 miesięcy temu, więc jak masz jakieś pytania, albo chcesz po prostu pogadać to pisz :) Chętnie się podzielę "doświadczeniem" ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje ślicznie :) Tak naprawdę nie mam jeszcze nic, oprócz wygranego fotelika, większość rzeczy kupimy w styczniu jak przejrzymy co dostaliśmy od znajomych i urządzimy pokój. Pewnie i tak będzie tego za dużo :D
UsuńUrodzę zimą więc nie wiem jak to będzie z bieganiem do sklepów z dzieciem, ale zawsze jest internet i kurier :D
Z chęcią w razie pytań się odezwę :)
ja wolę na to chodzic teraz kiedy mam dziecko:) Kiedy bylam w ciazy to bylam na jednym takim spotkaniu i niemoglam wysiedziec tyle godzin na krzesle skupilam sie tylko na tym jakby z tamtad zwiac wiec teraz nadrabiam zaleglosci ;)
OdpowiedzUsuńNo to fakt, na mamo to ja mi było ciężko wysiedzieć na krześle, warsztaty trwały jakoś od do 20:30 więc ciężko było :D A znowu z dzieckiem nie wiem jak długo będę, ale może też się na jakieś załapie :D
UsuńBardzo fajne targi, sam bym sie na takie wybrała z ciekawości. Te jeżyki albinoski są boskie. Kiedyś głaskałam węża :)
OdpowiedzUsuń