Lush maseczka Rudolph
12/04/2013
Lush maseczka Rudolph
Pojemność: 60g
Cena: 5,50Ł
Dostępność: Lush
O produkcie:
Świeży ogórek, płatki owsiane i tofu mają za zadanie koić i wygładzać skórę twarzy. Organiczny olejek lawendowy uspokaja, zmniejsza zaczerwienienia i odżywia skórę.
Poznajcie Rudolfa :) Rudolf to nowa, limitowana i świąteczna maseczka Lusha, na którą trudno było się nie skusić ;) Jako, że maseczki Lusha lubię bardzo - zaryzykowałam.
Rudolfa,a raczej jego nos z kawałkiem twarzy zamknęli oto w pudełeczku Lusha (co ważne za 5 pudełeczek dostajemy nową maseczkę gratis!), odkręcanym, twardym, niewielkim.
Rudolf niestety nie pachnie, może też nie ma jakieś pięknej woni ale mocno nie razi ufff Chociaż po popcornie czy BdN myślałoby się, że kolejne cudo świąteczne będzie nas kusić swym zapachem, no niestety....
Rudolfa należy zamknąć w lodówce, tudzież najlepiej połowę zamrozić, a połowę używać (bo zanim dotrze w nasze ręce zazwyczaj zostały 2 tygodnie na wykorzystanie go). Rudolf się nie obrazi, serio ;) Rozmrożony jest tak samo świeży i zdatny do "spożycia" jak przed zamrożeniem ;)
Konsystencja solidna, dość zbita, bardzo przez to wzrasta wydajność co oczywiście lubimy. Na twarzy nie wygląda imponująco, zapach jak pisałam da się znieść, zmyć też jest łatwo, ale na odpływy należy uważać.
No i działanie, wynik zetknięcia z rudolfem wynagradza wszystkie wcześniejsze niedoskonałości....Moja skóra jest gładka, miękka, uspokojona, tak cudownie aksamitna jak pupcia niemowlaczka. Naprawdę efekt bardzo dobry i w pełni tak jak rzecze producent.
To po Oatfix'ie i Jagódkach moja trzecia ulubiona maseczka od Lush.
Ps: Przy okazji dodam, że Let the good times roll oraz Buche de Noel lubię nadal tak samo, nic się nie popsuło i nadal przynoszą mojej skórze radość :)
22 komentarze
Maseczek z Lusha jeszcze nie miałam okazji stosować ale fajnie, że Ci się sprawdziła. Na pewno wygląda uroczo - to jestem w stanie stwierdzić :D
OdpowiedzUsuńOj a niektóre naprawdę fajne :)
UsuńMaseczka wygląda rewelacyjnie aż chce się kupić :)
OdpowiedzUsuńhehe :D
UsuńJak to nie pachnie? Zazwyczaj produkty LUSHa mają interesujące zapachy które albo się lubi albo nienawidzi ;)
OdpowiedzUsuńAha. To chyba juz bliżej tego, że feee ;)
UsuńSzkoda że trzeba go mrozić, dla mnie to by było bardzo niepraktyczne - przez studenckie mrożonki od mamy moja zamrażarka pęka w szwach :D Tak czy siak ten nosek prezentuje się bardzo ładnie :D
OdpowiedzUsuńWcale nie trzeba, jak zużyjesz szybciej albo podzielisz się z koleżanką :)
UsuńLet the good times roll marzy mi się od dawna, a Rudolfem też bym nie pogardziła :)
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda, jestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPrzy następnych wspólnych zakupach się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńU mnie genialnie sprawdzała się Cupcake :)
Akurat też napisałam recenzje o Rudolphie. Działanie spoko, ale to nakładanie na twarz tragedia :)))
OdpowiedzUsuńwygląda genialnie:D
OdpowiedzUsuńLubię mseczki Lush,zwłaszcza Cupcake :)
OdpowiedzUsuńWygląda uroczo! Wpisuję na listę zakupów obok Ltgtr;)
OdpowiedzUsuńJuż sama oprawa zachęca do zakupu:) Widzę, że maseczka Lusha spełnia swoją rolę:) Szkoda, że ta firma nie zawitała do polskich miast.
OdpowiedzUsuńAle świetnie wygląda!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takiego Rudolfa :D
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o pędzel, to właśnie m.in po Twojej recenzji zdecydowałam się na jego zakup :))
Nosek jest uroczy <3
OdpowiedzUsuńNosek jest zabawny ! :) Trochę zadziwiło mnie przechowywanie haha :D Niestety z Lusha jeszcze nic nie miałam, ale taka maseczka na pewno bardzo by się przydała :)
OdpowiedzUsuńThis can be a truly good study for me, Should confess that youre one of the very best bloggers I ever saw.Thanks for posting this informative write-up.
OdpowiedzUsuńjeux onlines
Nie co zdziwiłabym się po otwarciu kosmetyku widząc ta czerwoną kropę na środku :D
OdpowiedzUsuń