Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Tuszowe przeciętniaczki czyli Bell, NYX, Catrice

12/28/2012

Ze wszystkich kosmetyków kolorowych najwięcej mam chyba tuszy, podkładów tudzież bbcreamów i róży, (ha i się wydało jaki "make-up" nosze najczęściej:D),ale tusze naprawdę kupuję na potęgę.  Dlatego też często zbierają mi się recenzje takich, które do końca, z różnych względów mi podpasowały i tym razem postanowiłam podsumować ostatnie takie trzy takie sobie zakupy w jedną recenzje.



NYX Doll Eye Mascara

Pojemność: 8g
Cena: ok. 30-40zł
Dostępność: sklepy NYX, Douglas, internet





MOJA OPINIA:
Na początku muszę zaznaczyć, że ten produkt kupiłam na allegro więc mogę mieć wątpliwości co do jego świeżości, a chyba do tego mam największe zastrzeżenia, tusz bowiem bardzo szybko zaczął przysychać i tracił swoje jakiekolwiek lepsze działanie. Szczoteczka dość poręczna choć nabiera nieco zbyt dużo produktu na końcu. Łatwo się nią maluje i w sumie to przypadła mi do gustu, co dziwne, bo ja bardziej lubię silikonowe. Początkowo wydawało mi się, że jest całkiem niezły i lubię go używać, ale po jakimś niecałym miesiącu tusz całkiem zasechł i jego używanie stało się znacznie utrudnione. Błyskawicznie zasychał na rzęsach, zaczął je kleić i jakoś tak brzydko wyglądał. Z efektów widocznych dla mnie to tusz bardzo ładnie wydłuża rzęsy, widocznie zyskują na długości jednak w ogóle wydaje mi się, że nie pogrubia. Na zdjęciach jak zwykle wyszło tak sobie :D


Catrice Lashes to kill

pojemność: 10 ml
cena: ok. 15 zł
dostępność: drogerie natura i aster


MOJA OPINIA:

Ten tusz mnie zawiódł okrutnie i nie lubię go od pierwszego użycia. Szczoteczka jest bardzo taka sobie, dość spora i nieporęczna, jak widać na zdjęciu nabiera za dużo produktu, szczególnie na jej końcu. Efekt na oku taki sobie, trochę wydłużone i pogrubione rzęsy, czasami skleja, czasami zostawia pajączki. Najgorsze w nim chyba jest to, że nie jest wodoodporny ;) I kruszy się tworząc efekt pandy. Używam go naprawdę bardzo sporadycznie i trochę nawet żałuję zakupu....

Bell Push up Mascara


Pojemność: 10gram
Cena:ok. 11zł
Dostępność:duża - sklepy, drogerie




MOJA OPINIA:
Fajną sprawą w tym tuszu jest to, że amerykańskim stylem był fabrycznie zapakowany, czysta szczoteczka położona obok, a sam tusz zakręcony nakrętką. Ma najbardziej głęboki czarny kolor z wszystkich trzech i najłatwiejszą w manewrowaniu szczoteczkę, szczególnie jeśli chodzi o małe rzęski. Potrafi trochę sklejać rzęsy, ale się nie osypuje i średnio szybko zasycha. Lubię go na delikatny, dzienny efekt ale raczej nie da się nim wyczarować nic lepszego. Przynajmniej w mojej ocenie :)


SWATCHE

 

Oczko



You Might Also Like

21 komentarze

  1. Z zaprezentowanych tuszy miałam tylko bell i oceniając stosunek ceny do jakości polubiłam go, niezbyt mnie zawiódł :)
    ale nie wrócę do niego.

    OdpowiedzUsuń
  2. z Nyx'owego tuszu byłam bardzo zadowolona, nawet zużyłam dwie sztuki, co do świeżości tuszy ostatnio nabyłam w Rossmannie rimmelowskiego starocia :/

    OdpowiedzUsuń
  3. a ja jestem bardzo zadowolona z różowego tuszu Bell - moje rzęsy ładnie wydłuża i prawie w ogóle nie pogrubia, co jest dla mnie istotne, ponieważ nie lubię pogrubiaczy i na pewno kupię drugie opakowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. żadnego nie miałam i pewnie mieć nie będę jako posiadaczka aktualnie sześciu tuszy. nie wiem kiedy ja to zużyję:/

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie używałam żadnego z nich ale właśnie wykańczam Evelina Milion Calories i do teraz nie jestem przekonana czy podoba mi się czy nie. Kapryśny z niego tusz ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie zazwyczaj tylko dwa tusze w kosmetyczce.
    Ba! Czasami nawet jeden.
    Zużywam i kupuję kolejny :)
    Zapasów w tej kategorii nigdy nie robię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten Bell wydaje się najciekawszy, choć raczej słabo pogrubia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bell wydaję się najładniejszy ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja juz nigdy nie skusze się na tusz Bell. Wszytskie wypróbowane mnie zawiodły.

    OdpowiedzUsuń
  10. Żadnego nie miałam. A z Twoich rzes da sie wyciągnąć więcej więc szukaj dalej idealnego tuszu :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam ten tusz z NYX (czeka na swoją kolej) i muszę przyznać, że Twoja opinia mnie trochę przestraszyła chociaż i tak się obawiałam, że nie będzie idealny... Mam nadzieję, że u mnie spisze się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam żadnego z tych tuszy. Jestem taka, że jak już jeden po drodze jest dla mnie idealny, to nie szukam dalej. Na razie tak jest. Uwielbiam Dior Iconic Waterproof ciemny brąz, wydajny i skuteczny! Pozdrawiam, Blogging Novi

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie używałam żadnego z nich, ale raczej się na żaden nie skuszę, skoro przeciętne są :)

    OdpowiedzUsuń
  14. te tanie tusze (w okolicy 10zł) zazwyczaj mają konsystencję, która po kilku godzinach u mnie się osypuje :( najbardziej lubię Glam Eyes z Rimmela z silikonową szczotą ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bell wygląda najlepiej według mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja tez raz skusilam sie na maskare Catrice i rowniez mam podobne zdanie od pierwszego uzycia kicha

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet na rzęsach widać, że NYX nie grzeszy świeżością... Rzęsy są jakieś takie posklejane...

    OdpowiedzUsuń
  18. Hm... a ja dużo dobrego słyszałam o tym tuszu NYX, że ponoć nie ma różnicy między nim a Lancome doll eyes. Może faktycznie sprzedawca na all nie był zbyt uczciwy i sprzedawał nieświeże tusze...

    OdpowiedzUsuń
  19. nie znam żadnego, ale szału wielkiego widzę nie robią.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Jaka fajna, solidna recenzja! I jeszcze te zdjęcia. Bardzo lubię takie posty!

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe