Nie wyrażam zgody na kopiowanie, rozpowszechnianie, przetwarzanie ani jakiekolwiek inne używanie zdjęć, treści, elementów graficznych z mojego bloga.

Helena Rubinstein Lash Queen Feline Black Mascara Black

8/24/2013

Helena Rubinstein Lash Queen Feline Black Mascara
Pogrubiająco-podkręcający tusz do rzęs

Cena: 130zł
Pojemność: 7g
Dostępność: drogerie

O produkcie:

Macara Lash Queen Feline Blacks nadaje spojrzeniu efekt glamour, oferując kobietom piękną ozdobę oczu w postaci gęstych rzęs. Nowa mascara Heleny Rubinstein gwarantuje hipnotyzujące kocie spojrzenie pełne magnetycznego uroku. Lash Queen podkreśla oczy znakomicie uwydatniając i rzeźbiąc rzęsy. Włoski rzęs dopasowując się do szczoteczki zostają otulone tuszem i precyzyjnie rozdzielone. Dostępny w 3 kolorach.
źródło: www.wizaz.pl








Tusze Helenki dzielą blogosferę...Jedni je uwielbiają, inni nie widzą w nich nic niezwykłego. Ja po sukcesie Magic Concealer postanowiłam w końcu skusić się na słynny tusz. Wybór nie jest prosty, gama rozrosła się do sporej kolekcji modeli. No ale udało mi się zdecydować i z niekłamaną radością przystąpiłam do testów.
Jestem chyba pośrodku...Ani go uwielbiam, ani mi nie pasuje...
Po pierwsze szczoteczka jest średnich rozmiarów i choć lubię silikonowe to ta też jest fajna, ale niestety nabiera za dużo tuszu, który gromadzi się na jej końcu...
Po drugie szczoteczką idzie wyczarować efekt nieposklejanych rzęs, a to spory atut, ładnie je rozdziela. Tusz na moich rzęsach wyraźnie je wydłuża i to bardzo mocno i pewnie gdyby je jeszcze wystarczająco pogrubił byłby ideałem, ale mam wrażenie, że stają się one jedynie dłuższe choć cieniutkie i mało widoczne...
Wydaje mi się o dziwo, że tym razem efekt na zdjęciu jest lepszy niż w rzeczywistości, a na żywo rzęsy wyglądają po prostu zwyczajnie, ale może się czepiam.
Bo to jest tak jak się człowiek naczyta ohh'ów i ahh'ów i na nie wiadomo jakie cuda nastawi ;)
Ogólnie tusz jest w porządku, ładny czarny kolor, zero efektu pandy, pajączków, grudek, osypywania się, żadnych mocnych zapachów. I pewnie gdyby kosztował 1/3 ceny byłby solidnym punktem zaczepienia, a tak...trochę jednak za dużo jak za taki efekt...
Nie zmienia to faktu, że wystarczająco mnie zaciekawił Helenkowym królestwem i pewnie wkrótce coś jeszcze z jej gamy wyląduje w moim koszyku...

Efekt na rzęsach






You Might Also Like

51 komentarze

  1. długaśne rzęsy ale 130zł to dla mnie za dużo jak na tusz

    OdpowiedzUsuń
  2. hym nie jest źle, ale spodziewałabym się większych cudów;) tzn. sama miałam kilka helenek, w tym tą wersję (chyba 3 opakowania) i ją uwielbiałam, ale podobny efekt dają mi tuszę maybelline w połączeniu z lovely lub wibo, więc dużo $ zostaje w kieszeni;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja go lubiłam kilka dobrych lat temu, ale wróciłam do niego ponownie w ubiegłym roku i to zdecydowanie nie było to. Nie wiem, czy tusz się zmienił, moje rzęsy, czy też moje oczekiwania w stosunku do tuszu, ale wspominam go zdecydowanie lepiej niż to, co zobaczyłam przy ponownym spotkaniu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Często tak bywa Kasiu, ciekawe co ma na to wpływ :)

      Usuń
  4. miałam kilka wersji tego tuszu i uważam,że ta którą Ty prezentujesz jest najlepsza przynajmniej dla moich rzęs. Ja zaliczam się do wielbicielek tego tuszu o tak!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. 130 zeta i tylko taki efekt ja bym oczekiwała dużo więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ślicznie wydłuża, ale ja jeszcze lubię jak mocniej pogrubia. Za 130 zł to raczej nie dla mnie, bo aż takiego szału nie ma

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam ten tusz i jestem jedna z wielu ochających. ;)) Tusz jest świetny ale że nie mam w pobliżu tej marki to kupiłam ostatnio Diora. Jak dla mnie tusz był niezawodny.:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wolę silikonowe szczoteczki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. widzialam mnostwo jego podrobek na szafie - masakra :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda ciekawie a opakowanie tuszu cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. piękne rzęsy,ale cena mnie zniechęca niestety

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja swój ukochany tusz już mam :)
    Nie zamienię na żaden inny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Już wiem dlaczego go nie chciałam. :) Nadal szukam tuszowego ideału, ale najbliższy jest ten z Wibo za 10 zł. ;)
    A rzęsyyyy... wow.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak za tyle kasy efekt niezbyt ładny... polecam l'oreal volume million lashes :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Długaśne rzęsy!
    Ja uwielbiam Lash Queen w wersji wodoodpornej! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Szykowałam się do zakupu tego tuszu,ale w końcu zdecydowałam się na Sisley a teraz Clinique. Jak na razie jakoś mi z nim nie po drodze:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne opakowanie :)A rzęsy bardzo długie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam korektor o którym wspomniałaś, ale tuszu nie miałam jeszcze przyjemności używać. Polecam za to najnowszą maskarę YSL Babydoll, jest naprawdę godna uwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ech kultowy tusz, jeszcze go nie miałam, ale kusi od dawna. Na twoich rzęsach cudowny efekt, taki jak lubię:]

    OdpowiedzUsuń
  20. hmmm taki średni efekt jednak. Jak dla mnie trochę zbyt słabe pogrubienie rzęs

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam klasyczną Lash Queen, miałam też później jakąś inną z tej linii i żadna mnie nie powaliła. Jest dokładnie tak jak piszesz - owszem, nie jest źle, ale rzęsy wyglądają dość zwyczajnie. Ja sama mam liche, więc potrzebuję jakiegoś większego efektu wow. Żałowałam, że wywaliłam tę kasę na coś co można spokojnie uzyskać tańszym tuszem (sporo tańszym, dodam). Mogłam kupić sprawdzone Effet Faux Cils YSL albo Eyes to Kill.

    OdpowiedzUsuń
  22. efekt ładny, masz piękne oczy, ale po 130zł spodziewałabym się efektu wow ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Miałam go i daje ładny efekt, ale za te pieniądze nie jest, aż tak ładny. Wolę 13 razy tańszy tusz z Lovely, który moje rzęsy zdecydowanie bardziej lubią:)

    OdpowiedzUsuń

INSTAGRAM

Subscribe